Reklama
Reklama

Edyta Herbuś: "Dobrze mi się żyje"

Edyta Herbuś (33 l.) zdementowała informacje, że nie dostaje propozycji zawodowych. Chwali sobie też pracę bez agentki!

Na początku tego roku w polskich mediach na jaw wyszła kolejna afera.

Kilka gwiazd, m.in. Edyta Herbuś, Ola Kwaśniewska i Karolina Malinowska w jednym czasie zrezygnowały z usług menadżerki, Małgorzaty Herde.

Początkowo nie chciały tego komentować, jednak szybko wyszło na jaw, że chodzi o duże pieniądze, których miały nie dostać od swojej agentki.

"Fakt" informował wtedy m.in., że Herde jest winna Oli Kwaśniewskiej nawet 250 tys. zł.

Edyta Herbuś zaś miała nigdy nie zobaczyć pieniędzy za reklamę, rzekomo aż 600 tys. zł.!

Reklama

W marcu tabloidy spekulowały, że przez to kariera celebrytki stanie w miejscu.

Faktycznie, w ostatnim czasie było o niej dość cicho.

W końcu postanowiła udzielić wywiadu, w którym dementuje plotki oraz odnosi się do słynnej afery z menadżerką.

Na pytanie, jak jej się wiedzie bez wsparcia Małgorzaty Herde, odpowiedziała:

"Dobrze mi się żyje. Wsparcie dostaję z innych źródeł, kiedy go potrzebuję.

Bez agenta pracuje się na pewno inaczej, ale cenię sobie ten bezpośredni kontakt z mediami i dziennikarzami.

Czasem mam wrażenie, że dopiero teraz mamy okazję się poznać i niektórzy wydają się mocno zaskoczeni.

Ja też zmieniłam stosunek do pewnych rzeczy" - mówi tygodnikowi "Gwiazdy".

Zdementowała również informację, że została bez pracy, a jej telefon milczy.

Przeciwnie - ma tyle obowiązków, że zrezygnowała nawet z "Tańca z gwiazdami", choć złożono jej propozycję.

Niedawno wystąpiła m.in. w teledysku Wojciecha Ezzata, pracowała też intensywnie nad spektaklem "Barocco".

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy