Edyta Górniak posiada dużą wrażliwość i nie pozostaje obojętna, gdy ludziom wokół niej dzieje się krzywda. Jeszcze bardziej wrażliwa i otwarta na potrzeby innych stała się, gdy zamieszkała w okolicach Zakopanego.
Diwa szybko zakochała się w górskich widokach oraz szczerości i otwartości tamtejszych mieszkańców. Górniak z wielką fascynacją zaczęła zagłębiać się w góralskiej kulturze, w której doskonale się odnalazła.
To właśnie między innymi dlatego tak bardzo poruszył ją pożar we wsi Nowa Biała. Przypomnijmy, że ogień pochłonął 40 zabudowań, gdzie mieszkało około 110 osób. Edyta, obserwując rozgrywający się dramat tamtejszych mieszkańców, zapragnęła ich wesprzeć.
Piosenkarka udała się na miejsce tragedii, o czym poinformowała na Instagramie."
Pożar pochłonął ogromną ilość zwierząt. Pojechałam, aby utulić te, które ocalały"
Jest jednak coś jeszcze, o czym gwiazda nie zechciała wspomnieć. Jak donosi "Rewia", Górniak zapowiedziała, że da schronienie w swoim domu jednej z rodzin, które ucierpiały w pożarze, do czasu aż nie znajdą dla siebie nowego miejsca!
Trzeba przyznać, że to niecodzienna sytuacja. W domu na Podhalu mało kto odwiedzał artystkę. Czasami gościł tam jej syn Allan (17 l.), ale pociecha gwiazdy nie lubi przebywać w górach, gdyż źle znosi pobyt na tak dużych wysokościach.
Edyta rozważa także sprowadzenie swoich rzeczy ze Stanów Zjednoczonych, które zostawiła w momencie wyprowadzki.
To są części studia nagraniowego, nasze meble, pamiątki, ubrania moje i Allana, kamery, różnego rodzaju kosmetyki. Wszystko...
Diwa podobno chciała najpierw przekazać wspomniane rzeczy dla bezdomnych mieszkających w USA, jednak gdy zobaczyła, jak wiele rodzin straciło w pożarze dach nad głową, postanowiła przekazać je mieszkańcom Podhala.
Edyta Górniak i dom na Podhalu
Przeprowadzka piosenkarki w okolice Zakopanego była dla niej rewolucją. Wielu ludzi sądziło, że przyzwyczajona do luksusu gwiazda nie wytrzyma tu zbyt długo. Mylili się.
Górniak odnalazła tu spokój dla duszy i ciała. W górach ma czas na modlitwę i medytację. Gwiazda w końcu zwolniła tempo życia i zrozumiała, co tak naprawdę liczy się w życiu.
Na Podhalu spotkała także wielu życzliwych ludzi, którzy wnieśli do jej życia dużo dobrego, dlatego właśnie postanowiła odwdzięczyć się, pomagając poszkodowanym w pożarze.




***Zobacz więcej materiałów wideo:








