Już od dawna myśleli o dłuższym wyjeździe. Ale plany Edwarda Miszczaka i Anny Cieślak najpierw pokrzyżował koronawirus, a potem zobowiązania zawodowe dyrektora programowego TVN. W końcu zakochanym udało się znaleźć odpowiedni moment na romantyczny urlop.
"Wybrali południe Hiszpanii, region, gdzie wirusa praktycznie nie ma. Poza tym, miejscowość cicha i spokojna. Obojgu zależało, by nie było to miejsce tłumnie oblegane przez turystów. Z tego też powodu zrezygnowali z wakacji w kraju, nie chcieli narażać się na spotkanie z paparazzi" - wyjaśnia "Na żywo" przyjaciółka pary.
Jak dwa tygodnie tylko we dwoje wpłynęły na ich związek? Okazuje się, że bardzo pozytywnie.
"Ten wyjazd był najdłuższy w ich wspólnym życiu. I udał się znakomicie. Wrócili wypoczęci i szczęśliwi"- zdradza informatorka "Na żywo".
Oboje mieszkają w jego apartamencie w centrum Warszawy. I tu również ich związek zdaje egzamin.
"Edward pracuje zdalnie z domu, a Ania dba o to, by regularnie i zdrowo się odżywiał. On dawno nie czuł się tak zaopiekowany" - dodaje źródło "Na żywo".
Gdy na początku ubiegłego roku został wdowcem, nie przypuszczał, że jeszcze dane mu będzie się zakochać. Ale tak się stało. Na korytarzach TVN plotkuje się, że para poważnie myśli o ślubie.
Może udany wypoczynek przyspieszy te plany?
***Zobacz więcej materiałów wideo:
