Douglas: Teraz walczy o innych
Trudne chwile to już dla Michaela Douglasa przeszłość. Teraz walczy o życie innych...
Ostatnio wszędzie go pełno. A to gra w golfa, a to odwiedza galerie, spaceruje, odpoczywa. Sam lub z żoną Catherine Zeta-Jones (42 l.). Opalony, uśmiechnięty, nawet jakby o kilka kilogramów grubszy.
Choć Michael Douglas (67 l.) zdaje sobie sprawę, że nie jest jeszcze w pełni wyleczony, przez kolejne pięć lat musi chodzić na kontrole, bo nowotwór ma aż 80 procent szans na przerzuty, po aktorze widać, że wreszcie odżył i cieszy się życiem.
O tym, że ma raka gardła, dowiedział się w sierpniu 2010 roku. Wcześniej przez osiem miesięcy leczono go na „przeziębienie”.
"Poziom diagnostyki jest nadal bardzo niski" – mówi Douglas. "W końcu znalazłem specjalistę od uszu i gardła w Montrealu. Kazał mi otworzyć usta, zajrzał mi do krtani i spojrzał na mnie w taki sposób, że wiedziałem od razu, że mam raka".
Niestety, to już było czwarte, najbardziej zaawansowane stadium, i lekarze nie dawali mu dużych szans na wyleczenie. Podczas choroby aktor schudł prawie 15 kilogramów. "Byłem o krok od śmierci" – mówi dziś podczas różnych akcji charytatywnych na rzecz wczesnego wykrywania nowotworów.
nr 51/2011