Reklama
Reklama

Dorota Gardias przeżywa trudne chwile. Chodzi o zdrowie jej córeczki!

Dorota Gardias (38 l.) najadła się ostatnio sporo strachu. Jej córeczce przyszło walczyć z zakaźną chorobą. Na szczęście najgorsze już za nimi i teraz pogodynka bez przeszkód może skupić się na przygotowaniach do świąt...

Pogodynka TVN nie tak sobie wyobrażała tegoroczne przygotowania do Bożego Narodzenia. 

Świąteczną atmosferę zakłóciła zakaźna choroba, która dopadła jej pociechę. Problemy ze zdrowiem miała także sama Dorota. Ostatnie tygodnie ich dom przypominał więc szpital. 

Na szczęście najgorsze już za nimi i Gardias powoli nadgania przedświąteczne zaległości.  

"Choinka już ubrana, pierniki w tym tygodniu będą dekorowane. My co prawda z córką postanowiłyśmy się mocno rozchorować i ostatnie dwa tygodnie z ospą walczyłyśmy jeśli chodzi o córkę, ja trochę z krtanią, więc w tym tygodniu dopiero zaczynamy takie porządniejsze przygotowania. Nie mamy w ogóle prezentów przygotowanych, ale damy radę" - wyznaje w rozmowie z jastrzabpost.pl.

Reklama

Na szczęście wszystko wskazuje, że na święta córka będzie już w pełni zdrowa i pozostanie się tylko cieszyć z rodzinnych spotkań i pałaszowania smakołyków.

"Moją ulubioną tradycją świąteczną jest wyprawa do mojej cioci, cioci Bożenki. Zawsze stajemy pod oknami i zaczynamy głośno kolędować. To jest już taka nasza rodzinna tradycja. Natomiast oczywiście tradycyjne potrawy, wszystko co z Wigilią związane: pierwsza gwiazdka, 12 potraw, lepienie uszek, pierogów. To wszystko się odbywa, tradycyjnie, zawsze tak samo. Ale ta nasza 'tradycyjna tradycja', to właśnie to kolędowanie pod oknami u rodziny" - podkreśla gwiazda TVN.

***


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Gardias
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy