Reklama
Reklama

Doda straciła miliony złotych. Wszystko przez byłego męża. "Żyję skromnie"

Doda ostatnio jest na językach bardziej niż zwykle. Dużo mówi się o jej ostatniej trasie, a także podejściu do macierzyństwa, o którym opowiedziała z pomocą utworu "Mama". Jak się okazuje, otwarta na mówienie o prywatnym życiu Dorota Rabczewska wciąż zostawiała dla siebie kilka sekretów. Tym razem w audycji radiowej uchyliła rąbka tajemnicy i otworzyła się na temat straconego miliona złotych.

Doda szybko zaczęła zarabiać. Dziś żyje skromnie

Wokalistka Doda (sprawdź!) szybko zaczęła zarabiać pierwsze pieniądze, lecz woda sodowa nie uderzyła jej do głowy. Nie szastała pieniędzmi, choć okazji do tego w jej życiu na pewno nie zabrakło. Gwiazda swoim priorytetem ustaliła pomoc rodzicom i spłaciła ich kredyt.

"Ja po prostu żyję skromnie. Przewartościowałam moje życie, a więc i finanse. Wyszło mi to na dobre. Lepiej mi się żyje, gdy wydaję mniej. Wolę zainwestować w coś, co zostaje na wieki i dzięki czemu zapamiętają mnie jako artystkę, która robiła największy rozpierdziel na scenie, a nie przez to, jak jestem ubrana, jaką mam torebkę, czy jakim jeżdżę samochodem. Noszę swoje ubrania sprzed lat. A samochód mam w leasingu" - wyznała szczerze w rozmowie z "Super Expressem". 

Reklama

Doda wyznała, że przez męża miała problemy finansowe

Szacunek do pieniądza nie jest przypadkiem w życiu 39-letniej wokalistki. W audycji "Dodaphone" Doda rozmawiała ze słuchaczami o krytyce i otworzyła się na temat utraty całego majątku. Okazuje się, że nie z własnej winy - miała niemałe kłopoty finansowe. 

"Zawartość portfela i jego konta bankowego nie pozycjonuje człowieka. Ja byłam na górze, na dnie, na fali, pod falą. I jeszcze pod mułem się zdarzało. Potrafiłam mieć miliony, a za chwilę miałam zero. Potrafiłam zarabiać naprawdę ogromne pieniądze, a za chwilę wszystko zabrała mi pani prokurator przez długi mojego byłego męża" - otworzyła się Doda. 

Następnie wyjaśniła, co w życiu jest naprawdę ważne. 

"Naprawdę, pieniądze są, a za sekundę ich nie ma. A charakter człowieka zostaje na zawsze i to, ile jesteśmy w stanie dać z siebie, wiedząc, że nie dostaniemy nic w zamian".

Doda dziś nie ma na co narzekać. Zaskoczyła żartem

Doda na szczęście dziś ma się całkiem dobrze - również finansowo. Z Polsatem nagrała swoje reality show "Doda. Dream Show", które cieszyło się dużą popularnością, a także bierze udział w dużych wydarzeniach muzycznych. No i oczywiście jest trasa koncertowa - na którą bilety wyprzedają się ekspresowo.

Może to właśnie aktualny brak powodów do narzekania sprawił, że Doda swoją audycję podsumowała żartem skierowanym do ukochanego, Dariusza Pachuta: 

"Żadnych pieniędzy ze sobą do grobu nie zabierzemy. Jedyne, co pozostawiamy po sobie, to pamięć drugiego człowieka, a tę możemy zapisać właśnie swoimi dobrymi czynami, a nie czekiem. Chociaż czasami jedno nie wyklucza drugiego, prawda? Zwłaszcza, jeśli tego słucha mój chłopak: nic tak życia nie upiększa niż karatów dawka większa...". 

Czytaj też:

Doda zszokowała wyznaniem. Naprawdę wygląda starzej od mamy? Fani pocieszają

Doda nagle pokazała Pachuta. Po miesiącach milczenia na jego temat taki zwrot akcji...

To koniec plotek o ślubie Dody. Dowody są ostateczne, ale to nie wszystko

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy