Doda kilka miesięcy temu potwierdziła, że jej małżeństwo z Emilem Stępniem to już przeszłość.Gwiazda (zobacz nowy klip!) nie chciała jednak wdawać się w szczegóły i nie wyjawiła, dlaczego tak naprawdę się rozstali, choć miała to być miłość aż po grób.Szybko tabloidy zaczęły jednak spekulować, że być może poszło o jej spotkania z amerykańskim przystojniakiem. Max Hodges mocno zaprzyjaźnił się z Rabczewską, a ich wspólne zdjęcia tylko podsycały plotki na ich temat.
Okazało się bowiem, że Doda widywała się z nim w czasie małżeństwa z Emilem, co tylko dodało pikanterii całej sprawie. Aktualnie Rabczewska wypoczywa w Grecji, gdzie pojechała z przyjacielem "Dżagą", a Macxa próżno tam szukać, bo przystojniak wrócił do Stanów.
Podczas zorganizowanej na Instagramie transmisji na żywo gwiazda niespodziewanie zaczęła jednak opowiadać o swoich nieudanych związkach i byłych partnerach. W pewnym momencie nie była w stanie ukryć, że nadal ma żal, szczególnie do jednego z "ex".
Doda nie zostawia suchej nitki na Nergalu
"Radek poszedł do „Tańca z gwiazdami” od razu, jak się rozstaliśmy, Nergal „The Voice”, ku**a Nergal siedział w „The Voice”? Czy ktokolwiek mnie w ogóle słyszy w tym momencie, po rozstaniu z Dodą? Kim on do ku**y nędzy był wcześniej? Ja tam powinnam siedzieć, nie on. Błażej... Szacunek, bo odmówił. Kiedy się rozstaliśmy, otrzymał propozycję siedzenia w jury tanecznego programu, a odmówił tylko dlatego, bo wiedział, jak strasznie przeżyłam opcję wcześniejszą z Adamem" - zżymała się Doda.
Na tym nie koniec, bo oczywiście przypomniała dramatyczne chwile, gdy walczyła o jego życie, a ten tak "pięknie" się jej odpłacił..."Koniec końców zostałam kopnięta w d**ę i jeszcze mu telewizja publiczna zaproponowała rolę jurora, a ja do śmietnika" - gorzko podsumowała.
***