
Małżeństwo Dody i Emila Stępnia rozpadło się po zaledwie dwóch latach od ślubu - do tej pory fani sądzili jednak, że piosenkarka (zobacz nowy klip!) dobrze radzi sobie z rozstaniem i nadchodzącym rozwodem, w końcu słynie z mocnego, bezkompromisowego charakteru.
Okazuje się jednak, że za uśmiechniętymi zdjęciami z wakacji, które Doda tak chętnie wrzuca na Instagrama, krył się prawdziwy dramat.
Ukrywałam przez ostatni rok wiele rzeczy. Doprowadziło mnie to na skraj. Wstydziłam się, uważałam, że nikt nie uwierzy w to, przez jakie piekło przechodziłam. Nie sądziłam, że ktoś może mi pomóc. Myślałam, że sama sobie poradzę, ale nie, nie dawałam sobie rady.
- wyznała Doda w live na Instagramie, który zatytułowała "Depresja to nie wstyd, Menadżer potrzebny od zaraz i życie na MAXA".
Odpowiadając na pytania zatroskanych fanów, gwiazda stwierdziła także, że nie ma siły planować trasy koncertowej - na szczęście w walce z depresją ma duże wsparcie rodziców.
Nie będzie trasy koncertowej, ja nie jestem w stanie teraz jechać w trasę koncertową. (…) Moi rodzice przeżyli to wszystko ze mną i teraz są bardzo dumni z tego, ile pracy w to włożyłam, i że dałam sobie pomóc.
Doda nie mówi tego wprost, ale z jej słów wynika, że jej zły stan psychiczny był spowodowany rozpadem małżeństwa oraz problemami, jakie spowodował nadchodzący rozwód. Sytuacja z Emilem Stępniem stała się ponoć na tyle dramatyczna, że gwiazda zagroziła mu samobójstwem!
Ja powiedziałam jasno Emilowi i on doskonale o tym wie, że jeżeli będzie mi robił problemy z rozwodem albo nie da mi tego rozwodu, to ja po prostu skaczę z okna. Ja już nie chcę tego dłużej ciągnąć. Chciałabym żeby wziął odpowiedzialność za pewne swoje sprawy zawodowe i odciążył mnie z tego, nad czym ja nie miałam kontroli i na co nie miałam wpływu.
- stwierdziła Doda.
Zdrowie mam jedno, serca mam jedno i po prostu nie mam siły. Pewne rzeczy mnie przerastają i staram się jak mogę, ale czasami to jest too much.
W komentarzach pod opublikowanym wyznaniem pojawiło się mnóstwo wspierających komentarzy od fanów. Wygląda więc na to, że Doda niepotrzebnie bała się, że nikt nie uwierzy w jej problemy.
Ciekawe, jakie zdanie na temat katastrofy, jaką okazało się ich małżeństwo ma sam Stępień, który jeszcze kilka dni temu zdawał się żałować rozstania, co pokazał wrzucając do sieci zdjęcia Dody z Maxem Hodgesem z nostalgicznym podpisem.










![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)


