Nikt nie zna Dody tak dobrze jak on. Radek Majdan, bo o nim mowa, postanowił wziąć w obronę swoją oskarżoną o pobicie byłą żonę... "Mnie nigdy nie uderzyła" - zapewnia w wywiadzie z "Agorą". Po chwili jednak dodaje: "Mam nadzieję, że nie było aż tak poważnie, jak przedstawiają to media. Życzę Dorocie dobrze i wierzę, że znajdzie swoją drogę. Nie żywię do niej urazy".
W swojej książce sportowiec wyjawił jednak, że Dorota podczas trwania ich małżeństwa zdradzała go z kolegą z Krakowa, co odkrył dzięki znajomym i sms-om, które pisała do kochanka.
Ona sama tak komentuje to na łamach "Party":
"Nastawiałam się na większy hard core (śmiech). Tylko tyle? Doceniam to, że Radek najpikantniejsze smaczki zastawił do mojej książki".









