Reklama
Reklama

Dariusz Kordek przyznaje, że był przed laty nadętym zarozumialcem. Słono za to zapłacił

Na początku lat 90. ubiegłego wieku Dariusz Kordek – za sprawą ról w telenoweli „W labiryncie” i filmie „Kroll” - niemal z dnia na dzień stał się idolem i został okrzyknięty najbardziej obiecującym młodym aktorem polskiego kina i telewizji. W dodatku święcił triumfy na scenie, grając u boku swej ówczesnej narzeczonej, Edyty Górniak, w „Metrze” i „Do grającej szafy grosik wrzuć”. Niestety, w środowisku aktorskim nie był zbyt lubiany, bo – co po latach przyznał w wywiadzie – sława uderzyła mu do głowy i popełnił wiele błędów. Dziś mówi, że bardzo nie lubi siebie z tamtego okresu.

Dariusz Kordek (sprawdź!) miał 24 lata i był świeżo po dyplomie w stołecznej szkole teatralnej, gdy dołączył do obsady bijącego rekordy powodzenia serialu „W labiryncie”, a wkrótce potem dostał jedną z głównych ról w filmie „Kroll”, który okazał się kinowym megahitem.

„Popularność spadła na mnie jak grom z jasnego nieba” - wspominał po latach w wywiadzie dla „Angory”.

Reklama

„Nikt nas w szkole nie przygotowywał, jak radzić sobie z popularnością. Tak, woda sodowa uderzyła mi do głowy. Byłem zadufany w sobie i popełniłem wiele błędów” - przyznał w rozmowie z Tomaszem Gawińskim.

Dariusz Kordek: Wierzył, że jako aktor może wszystko, ale szybko przekonał się, że może niewiele

Kordek doskonale pamięta, że w czasie emisji kolejnych odcinków „W labiryncie” ulice w całej Polsce pustoszały. Nie kryje, że bał się, że udział w telenoweli już na starcie go zaszufladkuje, więc kiedy Władysław Pasikowski zaproponował mu udział w „Krollu”, bez wahania ofertę przyjął. Uwierzył, że może wszystko. Był pewny, że duża i ważna rola w „męskim kinie” otworzy mu drzwi do kariery i przetrze szlaki.

„Nie przetarła. Potem wystąpiłem w wielu różnych filmach i serialach, ale były to raczej role dekoracyjne. Nikt nie zaproponował mi kreowania głównej postaci” - powiedział „Angorze”.

„Może dlatego, że nie należałem do żadnego towarzystwa wzajemnej adoracji, nie bywałem na imprezach” - dodał.

O ile filmowcy nie mieli pomysłu, jak „zagospodarować” talent i urodę młodego Kordka, o tyle reżyserzy teatralni od razu poznali się na nim. Od razu po studiach trafił do kierowanego przez Andrzeja Strzeleckiego stołecznego Teatru Rampa i został aktorem musicalowym. Jego umiejętności wokalne doceniło m.in. jury X Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, które za wykonanie utworu „Och, ty w życiu” wyróżniło go jedną z trzech głównych nagród.

Wkrótce po sukcesie we Wrocławiu Dariusz Kordek wygrał casting do głównej roli w „Metrze” i na kilka lat związał się z teatrem Studio Buffo, w którym spotkał Edytę Górniak.

O związku aktora i piosenkarki do dziś krążą legendy, ale to historia na zupełnie inną opowieść.

Dariusz Kordek: Wypadł z zawodu na kilka lat i dobrze wie, dlaczego tak się stało

Na pożegnanie z Teatrem Buffo Darek zdecydował się dopiero w 1999 roku. Nie był już wtedy od dawna „Myszorkiem” Edyty Górniak (diwa tak właśnie go nazywała), jego kariera utknęła w martwym punkcie, a dawni znajomi przestali zabiegać o kontakt z nim.

„Telefon nagle przestał dzwonić, nie było propozycji, a miałem zobowiązania” - opowiadał „Angorze”, tłumacząc, dlaczego zdecydował się zostać agentem ubezpieczeniowym, a potem handlowcem.

„Gdybym postawił tylko na aktorstwo, to być może bym się stoczył” - twierdzi dziś, wspominając tamten okres swojego życia.

Dariusz Kordek na 7 lat wypadł z zawodu, ale doskonale wie, co było tego przyczyną.

„Byłem nadętym, zadufanym w sobie zarozumialcem” - wyznał na łamach „Angory”.

Praca w handlu pomogła mu nabrać dystansu do show-biznesu i do siebie.

„Życie nauczyło mnie pokory, poczułem to szczególnie, kiedy działałem poza branżą na początku XXI wieku. To było ważne doświadczenie. Cieszę się, że tę drogę przeszedłem” - wyznał Tomaszowi Gawińskiemu.

Dariusz Kordek: Dziś treścią jego życia jest rodzina

Dziś Dariusz Kordek należy do grona aktorów pomijanych przy rozdziale głównych ról w filmach i serialach. Owszem, nie narzeka na brak pracy, ale obsadzany jest przede wszystkim w epizodach i na drugim planie. Twierdzi, że aktorstwo już dawno przestało być dla niego najważniejsze.

„Treścią mojego życia jest rodzina. Dzieci, Maksymilian i Marysia, zmieniły mój świat. Pracuję po to, aby żyć i zapewnić godny byt moim bliskim, nie żyję zaś po to, aby pracować. Staram się tak ustawić wszystkie sprawy zawodowe, aby znaleźć dla nich jak najwięcej czasu” - zapewniał niedawno w wywiadzie dla serwisu „Aleteia”.

„Musiałem nauczyć się właściwie ustawiać priorytety. Trzeba w pewnym momencie odciąć się od tego, co się robi i poświęcić się rodzinie. Kiedy to zrozumiałem, wiele rzeczy w moim życiu dobrze się poukładało” - dodał.

Źródła:

1. Wywiad z D. Kordkiem, „Angora” nr 27/2022.

2. Wywiad z D. Kordkiem w ramach cyklu „Znani – nam nieznani” (youtube.com/watch?v=zjv9WBwjaaE).

3. Wywiad z D. Kordkiem, „Aleteia”, czerwiec 2023.

Zobacz też:

To właśnie on był pierwszą wielką miłością Edyty Górniak. Diwa miała "owinąć go wokół palca"

Pierwsza żona Kordka oczerniała go w brukowcach. Rozstali się w atmosferze skandalu

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Dariusz Kordek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy