Daniel Olbrychski nie kryje, że w młodości był strasznym kobieciarzem i nie wyobrażał sobie swojego życia bez... romansów.
Kobiety fascynowały mnie. Wydawało mi się, że moim przeznaczeniem jest studiowanie kobiecego ciała i duszy. Marzyłem o objęciu prawie każdej dziewczyny i podpatrywaniu jej reakcji podczas aktu miłosnego - wyznał na łamach autobiografii "Anioły wokół głowy", dodając, że jako chłopak miał kompleks Don Juana.
"Zdobywanie kobiet uskrzydlało mnie, zaspokajało i potwierdzało jako mężczyznę" - otwarcie przyznał, opowiadając o swych młodzieńczych podbojach miłosnych.
Okazuje się, że Daniel Olbrychski zakochiwał się już jako... przedszkolak! Jego pierwszą miłością była wychowawczyni - pani Ala, do której często się przytulał, co wspomina jako najpiękniejsze i najsilniejsze erotycznie przeżycie z dzieciństwa.
Z miłości chciało mi się chodzić do przedszkola, potem do podstawówki i liceum. Żeby choć przez chwilę spojrzeć na ukochaną (...) ze starszej klasy - wyznał aktor, sugerując, że nie interesował się rówieśnicami, ale gustował w dojrzalszych pannach.
Koleżanki z klasy były jak siostrzyczki. Uszczypnąć, pociągnąć za warkocz, potem dotknąć - niby przypadkowo - ledwie pączkujących piersi... - napisał w swej książce.
Zanim Daniel Olbrychski zdobył popularność i sympatię milionów Polek, miał już na swoim koncie mnóstwo złamanych niewieścich serc. Sam też miał - i to wielokrotnie - złamane serce.
Do dziś wspomina ciemnoskórą Aissatę, którą poznał, będąc uczniem warszawskiego liceum im. Batorego i dzięki której, jak twierdzi, dokonał swego ostatniego największego odkrycia związanego z tajemnicami kobiecego ciała...
Była idealnie czarna. Wspaniała Murzynka: soczyste usta, duży biust, błyszczące oczy. Ze zdumieniem stwierdziłem, że Murzynki mają nie tylko jaśniejsze dłonie i podeszwy stóp, ale także pod biustem są białe! - opowiadał wiele lat temu, gdy słowo "Murzynka" nikogo jeszcze nie obrażało.
Daniel Olbrychski był gotów ożenić się z mieszkającą na stałe w Bamako (stolica Mali) Aissatą, przedstawił ją nawet mamie, bo uważał, że należą się jej jakieś wyjaśnienia jego nocnych nieobecności (noce spędzał w wynajmowanym przez ukochaną mieszkaniu), ale dziewczyna została pewnego dnia pilnie wezwana do domu, poleciała do Afryki i nigdy już nie wróciła.

Sztuki uwodzenia tak naprawdę Daniel Olbrychski nauczył się dopiero na planie swojego pierwszego filmu "Ranny w lesie" od... Stefana Friedmanna. Starszy o trzy i pół roku kolega imponował mu łatwością, z jaką adorował kobiety.
Stefan (...) przy niewielkim wzroście oczarowywał duże, atrakcyjne dziewczyny, które uganiały się za nim od świtu do wieczora. Bywało, że z randek wracał w środku nocy, czym rozpalał moją wyobraźnię do białości - wspominał z niekłamanym podziwem.
Dwa lata później, kiedy na ekrany kin weszły "Popioły", Daniel Olbrychski już nie musiał zazdrościć kolegom powodzenia u pań, bo sam był mistrzem w uwodzeniu, a na liście jego partnerek ciągle przybywały nowe nazwiska.
Byłem już wtedy gwiazdorkiem, odtwórcą głównej roli w filmie Wajdy, aktorem, któremu przepowiadano karierę. To podnosiło moją ocenę na damskiej giełdzie - stwierdził w "Aniołach wokół głowy", dodając, że zdarzało się, iż romanse, w jakie się wdawał, kończyły się po pierwszej nocy!
Całkowicie zgadzam się z opinią, że nic nie jest warta nawet najlepsza kochanka, jeśli rano nie ma się jej nic do powiedzenia - podkreślił z całą mocą.
Ciężko mi było spędzić noc bez kobiety. Ale odkochiwałem się równie łatwo, jak zakochiwałem. Do prawdziwej miłości wciąż jednak nie czułem się gotów - wyznał Daniel Olbrychski, wspominając swą bujną młodość.

Pierwszą kobietą, której udało się doprowadzić Daniela Olbrychskiego przed oblicze kierownika Urzędu Stanu Cywilnego, była Monika Dzienisiewicz, którą po ślubie aktor miesiącami zdradzał z Marylą Rodowicz i w końcu zostawił z kilkuletnim synem Rafałem.
Drugą panią Olbrychską została Zuzanna Łapicka (owocem tego związku jest córka Weronika), którą z kolei zdradził z niemiecką aktorką Barbarą Sukową (ma z nią syna Wiktora)...
Prawdziwe szczęście znalazł dopiero u boku swej menadżerki Krystyny Demskiej, którą poślubił ją w 2003 roku i z którą do dziś idzie przez życie.
Zobacz również:











