Mateusz Damięcki jest aktorem filmowym, telewizyjnym, teatralnym oraz dubbingowym. Ma na swoim koncie już kilkadziesiąt ról w filmach i serialach! Ostatnio zrobiło się głośno na temat jego wcielenia aktorskiego w "Furiozie". Przełamał tym samym dotychczasowy wizerunek "grzecznego chłopaka".
Prywatnie gwiazdor związany jest z Pauliną Andrzejewską, z którą wychowuje dwóch synów. Okazuje się, że godzenie kariery zawodowej z tacierzyństwem wcale nie jest dla niego takie proste. O kulisach trudności w życiu prywatnym opowiedział w rozmowie z Magdą Mołek na łamach programu "W moim stylu".
Mateusz Damięcki gorzko o kulisach kariery
Zaczęło się od pytania o zdrowy styl życia. Magda Mołek spytała, w jaki sposób aktor dba o swoje ciało, ponieważ wiadomo, że to bardzo istotne w jego zawodzie. Dziennikarka nie spodziewała się, że trafi w czuły punkt swojego gościa.
"Dla mnie ostatnio nie istnieje filozofia, nie istnieje religia. Balans... Balansu nie posiadam. Nie znoszę improwizacji, a jestem przymuszony do tego, żeby non stop ostatnio improwizować. Nie nadążam za niczym, zawodzę moją żonę non stop" - wyliczał Damięcki.
Aktor przechodzi trudny okres w życiu
Aktor ze smutkiem przyznał, że czuje ogromną presję w związku z produkcjami, w których bierze udział. Z kolei ogrom obowiązków sprawia, że staje się coraz bardziej rozdrażniony.
"Coraz mniej mam cierpliwości na to, żeby trzymać gębę na kłódkę i trzymać język za zębami. I używam czasem tego argumentu, a po trzech sekundach od wypowiedzenia tych obrzydliwych słów zaczynam tego strasznie żałować. Nie ma w moim życiu czegoś takiego jak balans i spokój. Długo nie będzie. Zaraz się popłaczę..." - podsumował gorzko.
Żona jest dla aktora ogromnym wsparciem w chwilach, kiedy nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Kobieta ma bowiem ogromne pokłady cierpliwości w sobie, za co Mateusz jest jej wdzięczny.
Zobacz też:
Mateusz Damięcki krytykowany za wygląd! Wystarczyło jedno zdjęcie, by wywołać takie zamieszanie...
Tak mieszka Mateusz Damięcki. Jego apartament robi wrażenie
Oto co postanowił sąd. Już wszystko jasne! Pieńkowska mogła liczyć na Giertycha











