O tym, że związek hollywoodzkiej pary do najnormalniejszych nie należał, nikogo przekonywać nie trzeba - życie w cieniu scjentologicznej ideologii rzeczywiście potrafi być dość osobliwe. Wydawało się jednak, że - przynajmniej na początku - wspólnie wychowujący sześcioletnią córkę aktorzy byli ze sobą szczęśliwi.
Tymczasem za oceanem coraz popularniejsze stają się teorie, że małżeństwo Holmes i Cruise'a od początku było fikcją. Spali oddzielnie, w ogromnej rezydencji się unikali, a narodziny Suri miały być sposobem na zamknięcie ust wątpiącym w wiarygodność tego związku.
Powód? Tom był tak naprawdę zainteresowany... mężczyznami. Z piękną, młodą żoną u boku jako alibi mógł sobie używać do woli, nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Podobno jego wieloletnim kochankiem był guru scjentologów, 51-letni David Miscavige.
Mówi się, że przez cały czas małżeństwa Cruise'a z Holmes panowie wybierali się w luksusowe rejsy tylko we dwóch, obdarowywali się drogimi prezentami i nie szczędzili sobie czułości. Wiedzieli o tym wszyscy członkowie sekty, którym zdarzało się w żartach nazywać aktora "żoną Miscavige'a".
Szokujące i nieprawdopodobne? Może, ale sama scjentologia do logicznych nie należy. Czy Katie posłuży się rzekomym homoseksualnym związkiem Toma, by wygrać sądową batalię o opiekę nad Suri?









