Reklama
Reklama

Córka Artura Żmijewskiego oznajmiła rodzinie trudną decyzję

Szczęście i radość z sukcesu córki przeplatają się z wątpliwościami. Jak Artur Żmijewski (53 l.) przetrwa to rozstanie?

- Rodzice zawsze wspierają mnie i moje rodzeństwo. Kibicują naszym planom, doradzają w trudnych wyborach, ale nie narzucają swoich wizji - mówi Ewa, córka Artura Żmijewskiego, która oznajmiła najbliższym trudną decyzję. 

Rodzina aktora jest dumna z tego, że Ewa (26 l.) wydała w Polsce swoją pierwszą płytę. Niecierpliwie czekali na debiutancki krążek "Give It a Try" duetu Shandy&Eva, w którym latorośl gwiazdora komponuje, gra na gitarze i śpiewa. 

Z Shandy, perkusistką z karaibskiej wyspy Curacao, poznały się w Los Angeles College of Music w Pasadenie, gdzie studiowały wokalistykę. - Ewa cieszy się, że płyta wyszła w Polsce, bo teraz dużo tutaj koncertuje - zdradza osoba z rodziny. 

Reklama

Jednak ta radosna informacja i wizyta córki w domu wiąże się z decyzją, która zmroziła jej ojca. Okazuje się, że Ewa postanowiła na stałe zostać w USA. - Kupuje tam mieszkanie, rozwija się i realizuje swój plan na przyszłość. Do tego jej duet z Shandy jest coraz bardziej popularny w Kalifornii - dodaje osoba spokrewniona z artystką. 

Dla Żmijewskiego jest to zrozumiałe, ale trudne do zaakceptowania. Cieszył się, gdy 6 lat temu Ewa wyjeżdżała do Ameryki. Ale miał nadzieję, że wróci. - Uwiodła mnie w pierwszym miesiącu swojego życia. I tak już pewnie zostanie do końca - wyznał w wywiadzie. 

Z ukochanym tatą miała wspólny język i chętnie się go radziła. Tak też było tym razem. W domu w Legionowie cały wieczór spędzili przy kominku. - Ewa zawsze wysłucha, a ostatecznie zrobi po swojemu, ale wiem, że te rozmowy są dla niej bardzo ważne - zdradza aktor. 

Wierzy, że Ewa odniesie sukces, będzie szczęśliwa i odnajdzie dom w Kalifornii. Chociaż pod Warszawą jest miejsce, które zawsze na nią czeka.

***
Zobacz więcej materiałów:


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Artur Żmijewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama