Okazało się, że przed występem w programie śniadaniowym "Good Morning America" Robert "zahaczył" jeszcze o show Jona Stewarta (zbieżność nazwisk pomiędzy nim a Kristen jest przypadkowa!). W czasie rozmowy z gwiazdorem komik wielokrotnie nawiązywał do niewierności jego byłej dziewczyny i zamieszania, jakie wywołało ono w jego życiu.
By nakłonić 26-letniego Roberta go do zwierzeń, poczęstował go nawet... lodami. "Teraz jesteśmy jak dwaj kumple, którzy wspólnie narzekają na kobiety nad kubełkiem dodatkowych kalorii" - śmiał się.
Sam Robert był dobrym nastroju, uśmiechał się i żartował, choć nie ukrywał, że cała sytuacja jest dla niego bardzo niezręczna. Kiedy Stewart stwierdził, że go rozumie i wie, że gdy jest się młodym, każde rozstanie wydaje się końcem świata, młody aktor przytaknął mu tylko: "Tak właśnie jest".
Widownia natychmiast wydała z siebie westchnienie. Jeszcze tego samego dnia Rob wziął udział w uroczystej premierze filmu "Cosmopolis", podczas której dzielnie pozował fotografom na czerwonym dywanie.
Mimo to wiadomo już, że pozostała część trasy promocyjnej z jego udziałem została odwołana.
