Dzień Matki przyszedł zaledwie 7 miesięcy po tym, jak Chrissy Teigen i John Legend (sprawdź!) stracili synka w 5. miesiącu ciąży.
W rozmowie z magazynem "People" modelka wyjawiła, że postanowili z rodziną uczcić Jacka specjalnym drzewem posadzonym w środku ich nowego domu.
To bardzo ważne w tajskiej tradycji, żeby zawsze dbać o wspomnienia związane z bliskimi, których straciliśmy. To drzewo posadzone w środku domu… ono jest po to, żeby prochy Jacka mogły znaleźć się w glebie, żeby mógł być zawsze z nami i rosnąć poprzez piękne liście tego drzewa.
- powiedziała Teigen.Dla żony Johna Legenda ważne jest również, żeby jej dzieci - pięcioletnia Luna i dwuletni Miles, pamiętały o swoim bracie i potrafiły o nim rozmawiać.
Sposób, w jaki Miles i Luna mówią o nim jest taki piękny i przypomina mi o mnie samej, kiedy byłam mała i rozmawiałam z moim dziadkiem, który siedział zaraz obok mojej mamy w małej urnie.
Teigen walczy z problemami z płodnością
Gwiazda, która ostatnio bardzo otwarcie mówi o problemach z płodnością, przyznała, że nie może sobie wyobrazić życia bez większej gromadki dzieci. Podczas gdy ona i jej mąż wciąż starają się spełnić to marzenie, modelka ma świadomość, że w podobnej sytuacji jest wiele par.
Dla mnie bardzo ważne jest sprawienie, żeby każdy miał dostęp do metod, które urzeczywistnią jego marzenia o posiadaniu dzieci. To by było naprawdę wspaniałe. Zamrożenie jajeczek i ich wykorzystanie jest okropnie drogie. In vitro też nie jest opcją dla każdego, a powinno być. To wszystko nie powinno być tak trudne dla kobiety, która stara się o dziecko.
Przy okazji rozmowy Teigen opowiedziała również o tym, jak bardzo jej córka Luna przypomina ją samą:
Jest perfekcjonistką, którą ja, jeszcze kilka lat temu, nie wiedziałam, że jestem. Powtarzam jej, że nie wszystko musi być idealne, i że w niedoskonałości też jest piękno i radość, że nie może być dla siebie taka surowa. Ale prawda jest taka, że mówię to także do siebie samej.








