Raz na jakiś czas w kolorowej prasie pojawiają się doniesienia o kryzysach w małżeństwie Żaków. Wygląda na to, że dochodzi między nimi do poważniejszych spięć, ale każdy konflikt udaje się zażegnać.
"Były i walizki pakowane, i prawie powrót do mamy" - mówiła Katarzyna w "Na Żywo", ale dodawała, że na szczęście "ciężki okres w małżeństwie mają już za sobą".
Ostatnio napięcie w związku aktorów miało dać się wyczuć przy okazji utraty przez nich pracy. "Ranczo", w którym oboje grali, znika z anteny, a oni zaczęli martwić się o swoją przyszłość. Z tego względu wzięli na siebie więcej obowiązków. Ciągłe rozjazdy nie sprzyjają umacnianiu małżeństwa. Kasia i Cezary mieli odczuć to na własnej skórze.
"Oni zaczynają się od siebie oddalać" - powiedział informator "Na Żywo".
Sami zainteresowani zaprzeczają, aby między nimi działo się ostatnio coś złego. O rzekomych problemach w ich małżeństwie dowiedzieli się z gazet. Znajomi przesłali im zdjęcia okładki jednego z tygodników.
"Zaczęła się seria telefonów, SMS-ów od przyjaciół. Nasze mamy bardzo się zdenerwowały. (...) Tłumaczymy naszym mamom, że u nas wszystko w porządku, ale... W podświadomości zawsze jest taki cień niepewności" - opowiada Żakowa w "Vivie!", a jej mąż dodaje, że prasa "strasznie chce ich rozwieść".
Do sensacyjnych doniesień na swój temat starają się podchodzić z humorem. Cezary żartuje, że nie muszą zabiegać o uwagę mediów i mają ją za darmo. Inni muszą się wiele natrudzić, aby o nich pisano, a oni nie robią w tym kierunku nic.
Przy okazji Żak wytłumaczył, dlaczego nie był obecny na koncercie promującym najnowszą płytę Kasi. Wcale nie z powodu kryzysu, a przez zawodowe zobowiązania.
"Kiedy był ustalany termin koncertu Kasi, już wiedziałem, że tego wieczoru będę grał w Och-Teatrze" - tłumaczy.
Fani pary mogą zatem odetchnąć z ulgą!
***Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów
