Celine Dion przerwała milczenie. Nikt nie wiedział, że jest aż tak źle

Celine Dion kilka lata temu zszokowała swoich fanów i wyjawiła, że cierpi na poważne schorzenie. Artystka zachorowała na zespół sztywności uogólnionej i musiała zrezygnować z występów na scenie. 56-latka odwołała długo zapowiadaną trasę koncertową i zaszyła się w domu, gdzie dochodziła do zdrowia pod okiem specjalistów.

Ku uciesze publiczności wokalistka jakiś czas temu pojawiła się na branżowym wydarzeniu, a także udzieliła wywiadu dla magazynu "Vogue". W rozmowie wyjawiła szokującą prawdę na temat choroby.

Celine Dion już nie ukrywa, że przeszła wiele, by dziś móc wyjść z domu i normalnie funkcjonować. Gwiazda estrady podkreśliła, że ma się już dobrze, jednak nie wyleczyła się z choroby, za to nauczyła się z nią żyć.

Dion zdradziła również, jak obecnie wygląda jej codzienność. 56-latka 5 dni w tygodniu uczestniczy na rehabilitację oraz ćwiczenia wokalne i pod czujnym okiem specjalistów wykonuje zalecenia.

Wokalistka zaznaczyła, że to dzięki rodzinie i bliskim się nie poddała. To synowie i rodzeństwo dają jej największe oparcie.

"Nie pokonałam choroby, bo ona nadal we mnie siedzi i zawsze tak będzie. Pięć dni w tygodniu poddaję się rehabilitacji i ćwiczeniom wokalnym. Muszę nauczyć się z tym żyć" - powiedziała na łamach "Vogue".

W wywiadzie wyznała też, że nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek wróci na trasę koncertową. 56-latka tęskni za kontaktem ze słuchaczami, ale jej ciało nie jest jeszcze na to gotowe.

Przeczytajcie również:

Siostra Celine Dion po raz kolejny zabrała głos. Z artystką jest coraz gorzej

Celine Dion pilnie wezwała synów do siebie. Oficjalne wieści z domu nadeszły w ostatniej chwili 

Przyłapali Celine Dion w Nowym Jorku. Wideo z gwiazdą ujawniło prawdę o jej zdrowiu