Po premierze serialu „Stawiam na Tolka Banana” (we wrześniu 2023 roku minęło 50 lat od emisji 1. odcinka kultowej produkcji TVP) 18,5-letni wtedy Jacek Zejdler niemal z dnia na dzień stał się bożyszczem.
Gdy niedługo potem na wydział aktorski łódzkiej filmówki dostała się Daria Trafankowska, on studiował już na drugim roku i wręcz nie mógł się opędzić od wielbicielek. Adorowały go wszystkie koleżanki z uczelni, ale on czekał na „tę jedyną”. Ponoć kiedy po raz pierwszy zobaczył Dusię, bo tak znajomi nazywali Darię, z miejsca stracił dla niej głowę.
„Na jej widok niezmiennie cały się rozjaśniał” - twierdzi Hanna Karolak, autorka książki „Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej”.
Daria Trafankowska: Bała się otworzyć serce przed zakochanym w niej do szaleństwa koledze
Jacek był przekonany, że Dusia to miłość jego życia, ale ona wcale nie miała pewności, że chce związać się z nim na dobre i na złe. Uwielbiała go, lubiła spędzać z nim czas, cieszyła się na każde spotkanie z nim, ale tak naprawdę bała się otworzyć przed nim serce. On bardzo chciał być kochany, a ona oferowała mu „tylko” przyjaźń.
Daria Trafankowska opowiadała w wywiadach, wspominając młodość, że gdy spacerowała ulicami Łodzi z Jackiem pod rękę, dzieciaki krzyczały za nimi, że „Tolek Banan ma dziewczynę”.
„To było bardzo miłe” - wyznała w rozmowie z „Echem Dnia”.
Niestety, gdy wkrótce po skończeniu studiów Jacek wyjechał do Opola i zniknął Dusi z pola widzenia.
„Potem dowiedziała się, że się ożenił i że jest w teatrze w Opolu” - czytamy w biografii aktorki autorstwa Hanny Karolak.

Daria Trafankowska: Wiedziała, że jej były adorator ma poważne problemy
Daria Trafankowska szybko zapomniała o Zejdlerze. Zakochała się po uszy w Waldemarze Dzikim i to z nim postanowiła założyć rodzinę. Jacek po prostu przestał dla niej istnieć.
Aktorka była w ciąży, gdy dostała niespodziewany list od byłego chłopaka. Jacek Zejdler wyznał jej w nim, że nie wiedzie mu się najlepiej, że jego życie to pasmo nieszczęść i że martwi się o swoją przyszłość.
Dusia wiedziała, że Jacek z powodów politycznych nie dostaje ciekawych ról, ale nie miała pojęcia, że ma też problemy osobiste, bo żona dość szybko uznała, że nic dobrego jej przy nim nie spotka, i po prostu go zostawiła. Obwiniał się o rozpad swego małżeństwa, bo uważał, że nie umiał zapewnić ukochanej tego, czego potrzebowała, aby być szczęśliwą.
Po przeprowadzce z Łodzi do Opola aktor nie radził sobie z dręczącymi go demonami. Właśnie wtedy napisał do Dusi dramatyczny, poruszający list.
„To było wołanie o pomoc. Nie zdążyłam mu odpisać” - wyznała tuż przed śmiercią w wywiadzie dla „Echa Dnia”.
Kilka tygodni po otrzymaniu listu Daria dowiedziała się, że tuż po sylwestrze 1979/80 Jacek Zejdler – tak przynajmniej wynikało z oficjalnego komunikatu milicji - targnął się na swoje życie.
Daria Trafankowska: Nie wierzyła, że Jacek sam odkręcił gaz w swoim mieszkaniu
Daria Trafankowska do ostatnich dni (odeszła 9 kwietnia 2004 roku) nie potrafiła wybaczyć sobie, że zignorowała wiadomość od Jacka, że nie wyciągnęła do niego ręki, gdy potrzebował wsparcia. Wspominała go jako „chłopca o smutnym spojrzeniu i z pełną marzeń głową w chmurach”
„Był niezwykły, a jego promienny uśmiech rozjaśniał każde pomieszczenie, do jakiego wchodził. Ale w jego oczach zawsze był smutek” - cytowało po latach jej słowa „Życie na gorąco”.
Dusia była jedną z wielu znajomych Zejdlera, która nie do końca wierzyła, że sam odkręcił gaz w swoim mieszkaniu. Nie tylko jej wydawało się dziwne, że nie zostawił żadnego listu i nie pożegnał się z matką, którą kochał ponad wszystko.
Tak naprawdę okoliczności tragicznej śmierci 25-letniego Jacka Zejdlera do dzisiaj nie zostały do końca wyjaśnione.
Źródła:
1. Książka H. Karolak „Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej”, wyd. 2004.
2. Artykuł „Nie odpisała na czas”, „Życie na gorąco” nr 20/2023.
3. Artykuł „Jak zadra w sercu...”, „Na żywo”, lipiec 2022.
4. Wywiad z D. Trafankowską, „Echo Dnia. Relax”, wrzesień 2002.
Zobacz też:
Trafankowska nie miała na chleb. "Idąc ulicą modliłam się, by znaleźć 10 zł"
Daria Trafankowska pomagała wszystkim. Zmarła na raka krótko po życiowym sukcesie









