Krzysztof Janczak jest polskim aktorem, reżyserem i scenarzystą. Popularność zyskał w latach 90, kiedy stworzył postać pana Yapy - była ona jego autorskim pomysłem. Pan Yapa grywał w wielu filmach i serialach dla dzieci. Utożsamiano go z takim gronem odbiorców.
Czym zajmował się Krzysztof Janczak przed rolą pana Yapy?
Krzysztof Janczak od zawsze był bardzo pogodnym dzieckiem, który bawił dorosłych swoim poczuciem humoru. Pan Yapa zdawał sobie sprawę z talentu rozbawiania innych.
"Nagminnie zacząłem brylować na imprezach rodzinnych. Dorośli ciągle żyli wojną, a jednocześnie chcieli o niej zapomnieć. W związku z czym wracali do kabaretów, fraszek, wygłupów. Ja niejednokrotnie zapewniałem to wszystko".
Na początku lat 70. Krzysztof Janczak zadebiutował jako poeta w dwutygodniku, a później był aktorem i współautorem scenariusza w teatrze dla studentów. Jeden spektakl z jego udziałem zdjęto ze względu na panującą wówczas cenzurę. Wszystko ze względu na obrażanie tamtejszego ustroju.
"Przez tematykę, którą poruszałem, miałem szereg zakazów występowania w różnych województwach w latach 80. To było bardzo przykre. Wychodziłem np. w województwie słupskim w teatrze na scenę i raptem okazywało się, że nie mogę wystąpić, bo mam zakaz. Pamiętam czasy, kiedy graliśmy przy pustej widowni, tylko dla cenzorów".
Krzysztof Janczak w swoim życiu niejednokrotnie miał zakaz występów. Wszystko przez odważną tematykę, której nie bał się poruszać.
W latach 80. Krzysztof Janczak próbował swoich sił w kabaretach. Podobnie jak wcześniej - pełnił funkcję zarówno aktora, jak i scenarzysty. W czasie stanu wojennego aktywnie działał w prasie podziemnej.
Krzysztof Janczak jako kreator pana Yapy
Twórcą pseudonimu pana Yapy był Jacek Kaczmarski, natomiast Krzysztof Janczak wykreował tę postać. Pan Yapa występował w znanym programie telewizyjnym przed milionową publicznością. To właśnie ta rola przyniosła Krzysztofowi Janczakowi dużą popularność.
"Bożena Walter powiedziała do mnie i do Wojtka Manna, że czas, by coś zrobić dla dzieci, cóż one są winne. Powiedziałem jej, że będę robił absurdalne filmiki ze swoją sunią Fasolą".
Dzięki swoim występom, Krzysztof Janczak stał się idolem dzieci i młodzieży lat 90. Sam mógł przypomnieć sobie czasy dzieciństwa, wcielając się w postać pana Yapy.
Dlaczego nie ma już pana Yapy?
Po wykreowaniu postaci pana Yapy przed Krzysztofem Janczakiem otworzyły się kolejne możliwości zawodowe. Aktor zaczął grać w innych filmach i serialach dla dzieci, a także sam wystawiał własne przedstawienia. Poza tym brał udział w licznych koncertach, przedstawieniach, reklamach. Pracował nawet jako prezenter telewizyjny.
Po latach Krzysztof Janczak przyznał, że postać pana Yapy nie przyniosła mu samych korzyści. Otóż aktor na zawsze został utożsamiony z panem Yapą.
"Pan Yapa otworzył i zamknął mi świat. Kochałem go, ale ta rola zaszufladkowała mnie, ustawiła mnie w pewnej pozycji, w której w ogóle nie zamierzałem trwać".
Postać pana Yapy była uwielbiana przez młodzież i dzieci w latach 90. Krzysztof Janczak swoją rolą zyskał sympatię najmłodszych fanów.
"To przylgnęło do mnie jak druga skóra. Wiele rzeczy się złożyło. Ja nie myślałem, że to się tak zdarzy. Pan Yapa to gigantyczna rola aktorska. Jak wchodziłem na scenę i czułem energię od dzieciaków, to Pan Yapa był jak rockman".
Krzysztof Janczak nie powrócił już nigdy do roli pana Yapy. Zapamiętamy na zawsze, że grywał ją z wielkim zaangażowaniem - widział sens w odgrywaniu tej postaci.
Co dziś porabia pan Yapa?
Z czasem pan Yapa zniknął ze świata show - biznesu. Kilka lat temu wraz z kolegą aktorem założył kanał na YouTube, jednak przedstawiane treści okazały się zbyt kontrowersyjne. Już pierwszy odcinek wywołał spore poruszenie.
Później Krzysztof Janczak pokłócił się ze swoim kolegą - ich współpraca doprowadziła do konfliktu, który zakończył się sprawą sądową. Ta sytuacja wpłynęła negatywnie na zdrowie pana Yapy.
"Doszedłem do takiego stanu, że chciałem się zwinąć w supeł, schować przed światem. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. To był dla mnie bardzo ciężki czas. Okupiłem to depresją. Poszedłem w końcu do lekarza pierwszego kontaktu i ten skierował mnie do psychiatry. Trudno mówić o wygranej, bo depresję leczy się latami. Muszę być na bardzo silnych lekach, by w ogóle jakoś funkcjonować".
Obecnie Krzysztof Janczak mieszka w drewnianym domku pod Warszawą, gdzie w pełni oddaje się pisaniu. Tam czuje spokój i poczucie bezpieczeństwa oraz zadowolenie, z tego, co robi.
"Wieś do mój azyl, ucieczka od świata, ale też i przyczółek, który pozwala mi szybko wrócić do tego świata".
Oprócz pisania, Krzysztof Janczak występuje na scenie z autorskim show. Aktor przyznał, że nadal odczuwa pozytywny odbiór widzów i ma świadomość, że to dzięki panu Yapie stał się ulubieńcem publiczności.
CZYTAJ TAKŻE:
Eurowizja 2023: Marek Sierocki i Aleksander Sikora w ogniu krytyki. Szok!
Afera z wolontariatem na Open'er Festival. Jest oświadczenie organizatorów
Męskie Granie Orkiestra 2023: Igo, Mrozu i Vito Bambino w składzie zespołu










