Jakiś czas temu Andrzej Piaseczny zszokował wszystkich i ogłosił, że jest gejem. Co prawda plotki o orientacji piosenkarza krążyły już od dawna, jednak on wcześniej nie zdecydował się na publiczny coming out. Zrobił to dopiero niedawno, przy okazji promocji nowej płyty.Teraz Piasek nie ma już problemu publicznie rozmawiać o społeczności LGBT+ w Polsce. Piosenkarz coraz śmielej zabiera głos dot. praw osób homoseksualnych w Polsce.
Wiem, że wiele ludzi ze społeczeństwa LGBT pokazują na mnie palcem. Wiele słów wypowiedzianych w moim kierunku jest słuszne. Ja nie chcę powiedzieć, że jestem fantastyczny, genialny i wszystko robiłem w życiu bardzo dobrze. Każdy do mówienia o swoim życiu, o tym jaki jest i czy chce o tym mówić, i na ile chce o tym mówić, powinien dojrzeć samodzielnie. Nie każcie mi się rozliczać z mojego życia - powiedział w rozmowie z Mariuszem Kozakiem.
Teraz okazuje się, że jego śmiały ruch został zauważony na arenie międzynarodowej! Jego coming out skomentował wokalista zespołu Juda Priest. W wywiadzie dla magazynu "Teraz Rock" muzyk zauważył, że w kraju, który zmaga się z homofobią, taki apel może być przydatny dla wielu osób.
Właśnie się dowiedziałem, dziś czy wczoraj, że popularny polski piosenkarz Andrzej Piaseczny dokonał coming outu z powodu tego wszystkiego, co dzieje się w Polsce. Potrzebujemy takich chwil. Należę do tej części ludzkości, która cały czas musi stawiać czoło nietolerancji. (...) Nie można przestać mówić o uprzedzeniach i nie można przestać mówić o niesprawiedliwości - powiedział.
Halford doskonale wie, o czym mówi, ponieważ sam ma za sobą coming out. Gwiazdor zdecydował się opowiedzieć o swojej orientacji w 1998 roku.


