Reklama
Reklama

Bosacka o mało wyszła za innego. "To było szaleństwo. Oddałam pierścionek"

Katarzyna Bosacka opowiedziała Izabeli Janachowskiej o swoim ślubie z politykiem i byłym ambasadorem Marcinem Bosackim. 25 lat temu, kiedy wychodziła za mąż, musiała sama zadbać o najdrobniejsze szczegóły łącznie ze zrobieniem makijażu. Jednak najciekawsze były szczegóły dotyczące początku związku z obecnym mężem. Okazuje się, że dziennikarka o mały włos zostałaby żoną innego.

Katarzyna Bosacka (49 l.) od lat uczy Polaków zdrowego odżywiania i świadomego kupowania produktów spożywczych. Autorka programów "Wiem co jem" czy "MądrzeJEMY" choć zaprasza do swojej kuchni i domu, a jej najmłodszy syn Franek staje się powoli gwiazdą kulinarnych programów mamy, to nigdy tak szczerze nie opowiadała o swoim małżeństwie. Wiele ciekawych szczegółów na ten temat zdradziła Izabeli Janachowskiej w jej programie na kanale Wedding Dream".

Reklama

Katarzyna Bosacka zerwała zaręczyny

Katarzyna Bosacka, kiedy poznała swojego obecnego męża, była od czterech lat zaręczona i wszystko zapowiadało, że lada moment wyjdzie za swojego partnera. Pojawił się jednak inny mężczyzna. Jak przyznała Katarzyna Bosacka, jej obecny mąż zachwycił ją tym, że był bardzo poukładanym człowiekiem i poważne myślał o przyszłości. Bardzo szybko zadeklarował, że chce założyć rodzinę. Dziennikarka zdecydowała się zmienić zdanie. Zerwała zaręczyny z poprzednim narzeczonym i po zaledwie kilku miesiącach już była żoną Marcina Bosackiego.

Katarzyna Bosacka w tym roku wraz z mężem będzie obchodzić 25. rocznicę ślubu. Jej zdaniem nie ma jednego przepisu na udany związek. Ona sama trafiła świetnie i bardzo się cieszy, że te 25 lat temu zdecydował się zmienić decyzję i pójść za głosem serca. W rozmowie z Izabelą Janachowską przyznała, że nie przygotowywała się długo do ślubu. Zaledwie pół roku po oświadczynach para powiedziała sobie "tak". Śluby były dwa: cywilny i kościelny. Do pierwszego dziennikarka poszła w bordowej sukience, której nawet nie pamięta dobrze, a pan młody w marynarce w kratkę, którą nosił od jakiegoś czasu. 

Z kolei na ślub kościelny Bosacka wypożyczyła suknię z wypożyczalni. Musiała jednak ją przerabiać. Była już w czwartym miesiącu ciąży i konieczne było znalezienie krawcowej, która na 3 dni przed ślubem poszerzyła sukienkę w biuście. 

Katarzyna Bosacka prawie spóźniła się na swój ślub

Bosacka o mało też spóźniła się na uroczystość do kościoła. Przyznała, że kiedy wychodziła za mąż, nie było weddingplanerów, nie mogła liczyć na profesjonalną pomoc. Nie było też mowy o ślubnym makijażu. Miała suknię, która pasowała, znalazła osiedlową fryzjerkę, która uczesała ją tak, jak sobie wymarzyła, a makijaż zrobiła w pośpiechu sama.

Zapytana o przepis na udany związek Bosacka twierdzi, że nie ma na to jednej recepty, bo każdy szuka w partnerze czegoś zupełnie innego. Ona sama marzyła o dużej rodzinie, a jej przyszły mąż zadeklarował, że również chce mieć dzieci.

Wie, że może na nim polegać. Para doczekała się czwórki dzieci. Ale to nie tak, że żyją w zupełnej zgodzie i mają zawsze takie samo zdanie. Bosacka przyznała, że między nimi nie ma cichych dni i tworzą "włoskie małżeństwo". 

Zobacz też:

Katarzyna Bosacka spędzi Wielkanoc z Ukrainkami. "Będzie pełna chata"

Katarzyna Bosacka pochwaliła się swoją kolekcją!

Julia Roberts po 20 latach znów zagra w komedii romantycznej

Małopolskie: Ciało kobiety i niemowlęcia wydobyte ze studni

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy