Reklama
Reklama

Bilety na "Politę" sprzedają się słabo?

Dla roli Poli Negri poświęciła wszystko. Znosiła krytykę prasy i tresurę męża. Czyżby jej ciężki wysiłek się nie opłacił...?

Nowy Rok 2012 Natasza Urbańska witała w pracy. Na scenie warszawskiego Torwaru wcieliła się w postać zjawiskowej Poli Negri w "Policie".

Ten musical to wspólne marzenie Nataszy i jej męża Janusza Józefowicza. Ale wygląda na to, że ich gigantyczny wysiłek może pójść na marne. Powód? Jak dowiedział się tygodnik "Na żywo", bilety na "Politę" wcale nie są rozchwytywane.

Do musicalu Natasza przygotowywała się przez ostatni rok. Razem z mężem bez wytchnienia promowała spektakl w programie "Taniec z Gwiazdami" i na różnych medialnych imprezach. Kiedy pojawiała się na salonach, pozując z żywym wężem lub wypchanym wilkiem, prasa i obrońcy zwierząt rozgrzewali się do czerwoności. Ale ona wytrwale znosiła krytykę...

Reklama

Po premierze w Bydgoszczy na początku grudnia czuła się wyczerpana. 

"Jeśli Polski nie będzie stać na to, by grać taki spektakl, to wcale nie będziemy go grać" - kwituje Józek. Niestety, jego słowa mogą okazać się prorocze. Choć w lutym i marcu zaplanowano na Torwarze tylko 10 przedstawień, to dostępnych biletów jest w nadmiarze.

Znajomi Nataszy twierdzą, że gwiazda bardzo się tym przejmuje - przez ostatni rok żyła i oddychała "Politą", odstawiła na bok inne plany, zrezygnowała z dużej roli w zagranicznym filmie. Teraz zastanawia się, jak długo będzie grać tę rolę w Polsce.

Podobno atmosfera na próbach jest między małżonkami napięta. Natasza namawia Janusza na wystawienie musicalu za granicą. Może tam ją w końcu docenią?


Patrycja Lupa

(2/2012)

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska | Janusz Józefowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy