Już od początku roku jej dom w podwarszawskim Wawrze tętni życiem. Najpierw dziennikarka świętowała powrót do pracy radiowca, potem wyprawiła huczną imprezę urodzinową syna Janka, który w styczniu skończył 18 lat.
Oprócz rodziny i przyjaciół z życzeniami do Jaśka pospieszył ukochany Beaty, Rafał. Spotykają się od siedmiu miesięcy, a ich miłosna historia rozwija się dynamicznie. Dziennikarka nie wahała się przedstawić go już swoim bliskim.
Nowy partner doskonale rozumie się z Jankiem, był już też gościem rodziców dziennikarki w Legnicy. Bardzo go polubili. Pogodny, panujący nad emocjami Rafał przywrócił harmonię w życiu Beaty.
Odzyskała wiarę we własne siły i mogła zapomnieć o upokorzeniu, jakim było porzucenie jej przez Jarosława Kreta (55 l.) na oczach milionów widzów.
- Czasami coś się musi skończyć, by zaczęło się coś nowego - mówi wreszcie bez żalu.
Nowy partner bardzo różni się od byłego. Nie chce żyć w blasku fleszy. Jest biznesmenem, bardzo szanowanym na Dolnym Śląsku, odnosi w tej dziedzinie sukcesy. Właśnie rozwija kolejny biznes, więc czasu na dojazdy do ukochanej w stolicy nie zostaje mu wiele. Ale i miłość na odległość przestaje mu wystarczać. Zaproponował, żeby zamieszkali razem. W Opolu albo we Wrocławiu, bo on z bliska musi pilnować swoich interesów.
Beata też mogłaby zacząć nowy etap w karierze. Organizowaliby razem szkolenia medialne dla firm, dziennikarka mogłaby też pracować naukowo w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzone tam już przez nią zajęcia zawsze dawały jej dużo satysfakcji.
Praca w radiu, którą Beata zaczęła 12 stycznia, nie ucierpiałaby na jej przeprowadzce. Swoje audycje ma tylko w weekendy. Czy więc przyjmie propozycję partnera? Podobno ma na to coraz większą ochotę...

***
Zobacz więcej materiałów:








