"Jestem kobietą wolną, bo sama podejmuję decyzje o swoim życiu, zarówno prywatnym, jak i artystycznym" - stwierdza odważnie Beata Kozidrak w ostatnim wywiadzie dla "Pani". Jej najnowsza płyta, która ukaże się 16 września, nosi właśnie tytuł "B3" czyli "Be Free" (z angielskiego "Uwolnij się"). I tak zrobiła wokalistka. Odkąd w lipcu tego roku sąd orzekł jej rozwód z Andrzejem Pietrasem (62 l.), oddycha pełną piersią. "W pewnym momencie zrozumiałam, że jeśli chcę się rozwijać jako człowiek, to muszę coś w swoim życiu zmienić" - tłumaczy i zachłystuje się nową sytuacją. "Żyję tak, jak chcę, z tymi, którzy mnie szanują, lubią, kochają. Nic mnie nie ogranicza" - cieszy się.
Pytana o byłego męża, wciąż wypowiada się dyplomatycznie. Ale w swoich piosenkach jest bardziej otwarta. "Zapominam cię. Tracę dzień po dniu. To, co dałeś mi, nie istnieje już" - śpiewa. Choć formalnie jeszcze wiele ich łączy. Jak już pisało "Na żywo", Beata zgodziła się podzielić z Pietrasem prawami autorskimi do piosenek po połowie, mimo że to ona jest autorką większości z nich. Natomiast prawa do posługiwania się nazwą zespołu Bajm otrzyma tylko ona. Oficjalnie do lutego 2017 r. Andrzej będzie sprawował funkcję menedżera formacji, a co za tym idzie, czerpał z niej zyski. Kozidrak chwali sobie zresztą współpracę z nim. "Myślę, że czułam się bezpiecznie, mając obok siebie kogoś takiego jak on. Taka sytuacja była też dla mnie wygodna" - wyznaje. "Nasze koncerty były zawsze na najwyższym poziomie. On o to walczył, a ja miałam komfort, że wychodziłam na scenę i wszystko było przygotowane" - dodaje. Ale jak będzie dalej? Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi, wkrótce także drogi zawodowe Beaty i jej byłego męża rozejdą się. Do najbliższych współpracowników Beaty dołączyła "prawa ręka" Andrzeja - Ewa Tutka - menedżer koncertowy Bajmu. Ponieważ wytrzymała presję oraz tempo pracy z Pietrasem, miał do niej zaufanie, o czym świadczy fakt, że to właśnie jej powierzył napisanie biografii zespołu Bajm "Płynie w nas gorąca krew", wydanej cztery lata temu. Reprezentując zespół z mężem, Kozidrak w ciągu lat zdobyła zaufanie organizatorów imprez. Teraz Ewa zajmie się budowaniem koncertowej potęgi Beaty. Za Kozidrak i jej menedżerką pójdą zapewne muzycy z zespołu. A wtedy eksmąż wokalistki zostanie wyłącznie z dochodami z tantiemów.


Z.Król








