Aktorkę i Olgierda Łukaszewicza (69 l.) połączyły niedawno niezwykłe wydarzenia.
Gdy w wieku 60. lat Barbara Sienkiewicz urodziła bliźnięta, mogła liczyć na pomoc niewielu.
Jednym z tych nielicznych był właśnie prezes Związku Artystów Scen Polskich, który za pośrednictwem mediów zaapelował do premier Ewy Kopacz, by ta przyznała jego koleżance po fachu specjalną zapomogę.
Tłumaczył, że aktorka znalazła się w skomplikowanej sytuacji i ma trudności, by zapewnić swoim dzieciom godny byt.
Cała sprawa bardzo zbliżyła Łukaszewicza i Sienkiewicz.
Do tego stopnia, że 7 sierpnia zorganizowali oni... wspólną imprezę urodzinową! Okazało się bowiem, że ich urodziny wypadają w ten sam dzień.
Uroczystość odbyła się w siedzibie ZASP, a sama aktorka nie kryła wzruszenia.
Bardzo dziękowała wszystkim, którzy byli przy niej w tym wyjątkowym dla niej dniu. Była też zaskoczona prezentem, który dostała. Koledzy założyli specjalne konto bankowe, na które ludzie mogą wpłacać pieniądze i w ten sposób wspomóc ją w wychowaniu dzieci.
"Jestem tym trochę zażenowana. Nie spodziewałam się, tym bardziej, że mówiłam ostatnio, że proszę, by wszelka pomoc kierowana była do Caritasu, Czerwonego Krzyża i domu dziecka przy Nowogrodzkiej w Warszawie. Ale ponieważ pan prezes podjął taką decyzję, a myślę, że to człowiek mądry życiowo, to chyba wie lepiej" - mówi najstarsza polska pierworódka w rozmowie z "Faktem".
Wyjawia też, że jeszcze nie otrzymała z Kancelarii Premiera żadnej odpowiedzi odnośnie do listu w sprawie przyznania jej zapomogi.
Myślicie, że powinna dostać te dodatkowe pieniądze?
