Gdy elegancko ubrany pojawił się na scenie amfiteatru opolskiego, by zapowiadać koncert "Debiuty", jej serce biło jak szalone. W tym dniu Rafał Szatan, muzyk zespołu Rh+, był zdany na siebie, bo jego żona Barbara Kurdej-Szatan nie mogła mu towarzyszyć.
- Tego dnia kręciłam "Voice Kids" w Warszawie, ale zdążyłam wrócić do domu, aby obejrzeć męża w telewizji. Poszło mu świetnie! Pewnie i z klasą, byłam z niego bardzo dumna - mówi "Na Żywo" aktorka.
Jak przyznaje, nie pomagała mu w przygotowaniu się do roli konferansjera. Nie było to konieczne, jej mąż jako absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach ze sceną jest za pan brat.
- Rafał prowadził już koncert z okazji Dnia Matki w Toruniu dla TVP - podkreśla Barbara.
To właśnie wtedy zauważyła go reżyserka dużych imprez organizowanych przez telewizję publiczną, Dorota Szpetkowska. W internecie nie zabrakło jednak głosów, że to żona załatwiła Rafałowi tę pracę.
- Zabolały go te zarzuty. Odebrały mu radość z sukcesu - twierdzi znajomy pary.
Basia wspiera męża i zachęca, by nie przejmował się tymi uwagami, tym bardziej że prawda wygląda inaczej.
- Dorota już dawno zachwyciła się Rafałem i wiedziała, że śmiało może powierzyć mu tę rolę - tłumaczy Kurdej-Szatan. - Szpetkowska była na naszym koncercie w Opolu "Gospel Choir" i wtedy dostrzegła mojego męża. Potem zapraszała nas razem do swoich koncertów, ale moim zdaniem chodziło jej o niego, a mnie brała przy okazji - mówi nam aktorka.
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów








