Sylwestrowa noc bez wątpienia należała do Barbary Kurdej-Szatan. Nie dość, że świetnie prowadziła koncert w Zakopanem, to jeszcze śpiewała! W pewnym momencie nawet w duecie z mężem Rafałem Szatanem.
"Basia chciała być w sylwestra z mężem. W końcu ostatnio nie mają dla siebie zbyt dużo czasu. Basi praktycznie nie ma w domu. Ale przede wszystkim była to okazja, by Rafał pokazał swoje umiejętności wielomilionowej publiczności. To był ze strony Basi wielki gest" – mówi jej przyjaciółka.
Rzeczywiście, widać było, że aktorka dmucha w skrzydła męża. I że zależy jej na tym, aby jego talent był bardziej doceniany. Rafał Szatan to muzyk i aktor musicalowy, laureat wielu ogólnopolskich i międzynarodowych festiwali, szerszej publiczności znany z programu "Jaka to melodia?".
Z żoną, od której jest trzy lata młodszy, poznali się na castingu do musicalu "Hair". Przyjaźń przerodziła się w miłość, a po roku okazało się, że będą mieli dziecko.
"Wtedy zaczęliśmy się poznawać. Okazało się, że lubimy inne rzeczy. I wydawało się, że do siebie nie pasujemy" – wspominała aktorka. Ale nie poddawali się!
"Pracowaliśmy nad naszym związkiem. Trzeba cały czas dbać o siebie, żeby w związku nie było nudy i rutyny" – wyznała "Rewii" Barbara.
Dziś jest rozchwytywana i nagradzana. Zdobyła już dwie Telekamery. Życie rodziny zostało podporządkowane jej zajęciom.
Aktorka cieszy się, że dzięki mężowi może zająć się karierą. Ale jak na mądrą kobietę przystało, dobrze wie, jak wpływa na mężczyznę fakt, że żona więcej zarabia. Żaden nie lubi być w cieniu. Teraz w ich związku znów się szczęśliwie poprawiło.
Jednym, na czym gwieździe zależy, jest to, aby dostrzeżono, iż jej mąż jest również utalentowanym artystą.
Wspólny występ sylwestrowy na pewno stał się dla Rafała Szatana wielką szansą na przełom w karierze. Z pewnością tego właśnie żona życzyła mu o północy w Zakopanem, witając Nowy Rok.
