"Fakt" spotkał 34-letnią Arciuch podczas czułego pożegnania z synem Krzysiem. Po zakończeniu roku szkolnego chłopiec wyjeżdża na wakacje do ojca Bernarda Szyca. Przed odjazdem Tamara długo rozmawiała z mężem w samochodzie. Zapewne ustalali warunki opieki nad synem.
Bernard Szyc zapowiadał wcześniej, że nie zrezygnuje z walki o prawa do opieki nad dzieckiem. "Nie zrezygnuję z syna, będę o niego walczył w sądzie. Nie wyobrażam sobie nawet, że mógłby go wychowywać obcy mężczyzna" - powiedział w marcu w rozmowie z "Na żywo".
Fakt, że teraz jest w stanie odbyć normalną rozmowę z niewierną żoną dobrze rokuje. Może małżonkowie odpuszczą sobie bolesną (zwłaszcza dla dziecka) walkę i zdołają dojść do jakiegoś porozumienia.








