Przez kilka tygodni 14 polskich celebrytów zmagało się z ciężkimi zadaniami, które wykonywali w pięknym, choć palącym afrykańskim słońcu. Wśród nich był tytułowy "agent", który dyskretnie krzyżował im plany i robił wszystko, aby w ostateczności zwycięzca programu zgarnął jak najmniejszą kwotę.
Po długim oczekiwaniu nadszedł finał, w którym nie tylko dowiedzieliśmy się, kto wzbogaci się o niemałą sumę pieniędzy. Przede wszystkim w końcu wyszło na jaw, kto przez kilka tygodni był czarnym charakterem. Okazało się, że widzowie bardzo dobrze obstawiali "agenta". Przez ten cały czas to właśnie podejrzewany Hubert Urbański (50 l.) przeszkadzał swoim znajomym w wykonywaniu zadań i mieszał im szyki.
Ostatecznie zwycięzcą pierwszej polskiej edycji programu "Agent-Gwiazdy" został Antek Królikowski, który pokonał Tamarę Gonzalez Perea (25 l.), blogerkę modową znaną bardziej jako Macademian Girl. Aktor zgarnął ponad 68 tysięcy złotych i nie ukrywał, że bardzo się cieszy z z takiego zastrzyku gotówki. Celebryta postanowił zdradzić na Facebooku, na co przeznaczy wygraną.
Okazuje się, że znany do tej pory z hulaszczego trybu życia aktor postanowił się chyba ustatkować. Antek wyznał bowiem, że wygraną w znacznej mierze przeznaczy na wpłacenie wkładu własnego do kredytu na dom. Oprócz tego celebryta ma zamiar sprawić kilka miłych prezentów swoim najbliższym, w tym z pewnością swojej dziewczynie, Kasi Sawczuk (19 l.), z którą wiąże chyba coraz większe nadzieje.
Czyżby Antek miał zamiar niebawem spytać ukochaną o rękę, wybudować dom i spłodzić syna? Trzymamy kciuki za ten plan!
