Reklama
Reklama

Anna Wyszkoni o walce z nowotworem. Wyznała, co jej pomogło. "Budują całe moje życie"

Ania Wyszkoni (42 l.) w jednej ostatnich rozmów wyznała, że w swoim życiu usłyszała aż dwie poważne diagnozy. Jedna z nich skończyła się leczeniem u psychiatry. Skąd dziś wokalistka czerpie siłę? Czego nauczyły ją przykre doświadczenia?

Wyszkoni nie miała lekko. Rozwód to dopiero początek

Ania Wyszkoni (posłuchaj!) jako jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek przez ostatnie lata mocno ograniczyła swoje występy. Za artystką trudne lata: rozwód z Adamem Pigułą (z którym ma syna Tobiasza) oraz ciężkie choroby wymagające profesjonalnej opieki. Nie wszyscy fani wiedzą, że oprócz rozstania wokalistka miała inne problemy - usłyszała dwie diagnozy: nowotwór tarczycy oraz depresję.

"Zaczynając od tego, co wydarzyło się ponad 20 lat temu, czyli sytuacja rozwodowa, która była jednak bardzo trudnym doświadczeniem, ale mnie wzmocniła, później rozstanie z zespołem Łzy i pierwsze kroki w karierze solowej, potem diagnoza-nowotwór tarczycy, depresja. Znalazłoby się jeszcze parę przykrych doświadczeń. Ale staram się wyciągać z tego dobre wnioski i iść dalej po prostu, czerpiąc z tego tylko i wyłącznie siłę" - w rozmowie z Pudelkiem opowiedziała o trudnych doświadczeniach, które uczyniły ją silniejszą.

Reklama

Ania Wyszkoni korzystała z pomocy fachowca. Psychiatra przepisał jej leki?

Niestety, pomimo czerpania siły z przykrych wydarzeń, musiała skorzystać z pomocy fachowca.

"Zgłosiłam się do psychiatry, nie ukrywam, że brałam leki. Wszystko było spowodowane farmakologiczną sytuacją u mnie, to wszystko działo się tak właściwie lawinowo, jedno po drugim. Nowotwór, przyjmowanie sztucznych hormonów i wahania nastrojów. Pomogła mi rodzina, praca, którą kocham, pomogła mi publiczność i chęć powrotu na scenę. To są takie elementy, które budują całe moje życie".

Anna Wyszkoni nie wystąpiła w Opolu. Gdyby to od niej zależało, byłoby inaczej

Wyszkoni to wokalistka, która nie boi się postawić na swoim - ma wewnętrzną siłę, by zajmować stanowisko i głośno mówić o tym, w co wierzy. Mimo to potrafi też oddzielać życie zawodowe od poglądów.

W tym roku szczerość w głoszeniu poglądów sprawiła, że publiczny nadawca postanowił w ostatniej chwili usunąć jej nazwisko ze składu występujących w Opolu gwiazd. Ania miała ponoć otrzymać telefon od TVP informujący, że jednak nie wystąpi.

"Wprost dano mi do zrozumienia, z czego wynika ta decyzja. Mało tego, zablokowano emisję wywiadu, którego udzieliłam wcześniej do śniadaniówki TVP [...] Kocham opolską publiczność. Opolski amfiteatr jest dla mnie bardzo ważnym miejscem, na jego deskach zapisana jest moja muzyczna historia. Przecież nie jadę tam po to, żeby agitować czy popierać kogokolwiek" - mówiła Wyszkoni.

Wokalistka podkreśliła również, że to nie koniec zakończonych współprac - odwołano także jej udział w koncertach kolędowych.

"Nie wiem, co ma śpiewanie kolęd do mojego stanowiska w kwestii praw kobiet. Po wsparciu Strajku Kobiet odwołano wiele moich koncertów kolędowych, których wcześniej grałam sporo [...] Natomiast ja przyjęłam to z dystansem, a następnie sama odmówiłam kilku kolejnych zaproszeń do występów w kościołach".

Czytaj też:

Fryderyki 2023: Kaminski w sukni ślubnej, Wyszkoni w kołdrze i Krefft prosto z Szuflandii

Pierwsze małżeństwo Ani Wyszkoni było tajemnicze. Rozstali się krótko po narodzinach dziecka!

Anna Wyszkoni przeszła kolejną metamorfozę? Fani nie kryją niezadowolenia

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wyszkoni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy