Reklama
Reklama

Anna Szczepaniak: Samobójcza śmierć gwiazdy PRL-u!

Aktorka serialu "Daleko od szosy" czuła się kochana, miała dobrą pracę i marzenia na przyszłość. Jednak uległa i poddała się trudnemu uczuciu do sporo starszego, żonatego mężczyzny. Po jego śmierci w 1979 roku popełniła samobójstwo...

Zamiast na studia aktorskie Anna Szczepaniak chciała pójść na wydział inżynierii budownictwa.

Jednak już po trzech miesiącach wiedziała, że to nie jest zawód dla niej. Zdała więc do szkoły teatralnej, którą ukończyła w 1974 roku. 

Miała talent. Jej filmowym debiutem był „Dom moich synów” z 1975 roku, ale najbardziej znana była z roli Wieśki, koleżanki Ani (Irena Szewczyk) z serialu „Daleko od szosy".

Na studiach koledzy wołali na nią Blanka. Może dlatego, że na drugie imię miała Blandyna.

Jej pierwszą, wielką miłością był rok młodszy kolega z uczelni Andrzej Strzelecki. Pasowali do siebie, choć on był spokojny, a jej wszędzie było pełno. 

Reklama

Obydwoje pracowici, poukładani, snuli plany na przyszłość. Zaręczyli się i myśleli o ślubie. Jednak dali sobie trochę czasu, bo po studiach teatralnych on chciał zrobić drugi fakultet, a ona właśnie dostała angaż do Teatru Polskiego w Warszawie. 

Widywali się rzadziej, a po pewnym czasie zakochany w dziewczynie Andrzej Strzelecki poczuł, że temperatura uczuć osłabła. 

Powodem był piętnaście lat starszy od Anny aktor Andrzej Antkowiak. 

Dziewczyna zakochała się mocno, a wybranek po prostu pozwolił sobie na romans. Miał bowiem żonę. Koledzy w teatrze przeczuwali, że sprawa skończy się źle, gdyż aktor był alkoholikiem i to choroba, nie miłość, pochłaniała większość jego energii. 

Anna jakby tego nie zauważała, kryła go przed innymi.

Długo też nie miała odwagi, by powiedzieć narzeczonemu, że stale myśli o koledze z pracy. Miłość, jaką czuła do Antkowiaka, miała w sobie nutę szaleństwa.

Kiedy aktor dostał wypowiedzenie w Teatrze Polskim, ona też postanowiła odejść. Antkowiak zdecydował przenieść się do Olsztyna, a Anna chciała jechać za nim. Ale jej szczęście nie trwało długo. 

Pewnego dnia dotarła do niej wiadomość, że jest w szpitalu, gdzie trafił w wyniku pobicia. Po kilku dniach zmarł. Jak się okazało, na tętniaka mózgu. W chwili śmierci miał zaledwie 43 lata. Anna Szczepaniak nie mogła sobie poradzić z nagłym odejściem ukochanego.

Wpadła w depresję. Rzuciła pracę, nie odbierała telefonów. 2 marca 1979 roku, czyli dokładnie 40 dni po śmierci Antkowiaka, wyskoczyła z okna z jednej z kamienic w Warszawie.

W chwili śmierci miała niespełna 28 lat.

Weź udział w konkursie pomponika i wygraj nagrody!

***

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Anna Szczepaniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy