Anna Mucha została producentką
Anna Mucha, która w polskim show-biznesie jest obecna już od trzech dekad (została aktorką, mając zaledwie dziesięć lat), zawsze podkreśla w wywiadach, że najważniejsza dla niej jest rodzina, a dla swoich dzieci - Stefanii i Teodora - gotowa jest na każde poświęcenie.
Na szczęście gwiazda serialu "M jak miłość" nie musi z niczego rezygnować dla dobra swych pociech, bo w opiece nad córką i synem może liczyć na pomoc ich taty - Marcella Sory. Choć rozstała się z nim pod koniec 2018 roku, wciąż ciepło o nim myśli, a jakiś czas temu zadbała nawet o to, by miał z czego płacić alimenty! Dała po prostu swojemu eks pracę!
Jesienią 2020 roku - tuż po zniesieniu lockdownu - Anna Mucha wróciła na scenę w reaktywowanym po długiej przerwie spektaklu "Przygoda z ogrodnikiem". W odświeżonej odsłonie komedii jej rola nie ograniczyła się jedynie do grania roli Cindy Dzikiej. Aktorka została też producentką przedstawienia.
W tych trudnych covidowych czasach zostałam producentką teatralną. Po trzydziestu latach pracy wreszcie robię coś z powołania i misji, a nie dla mamony

Gwiazda osobiście zabiegała, aby sztuka wróciła na afisz
Pandemia spowodowała, że Anna Mucha musiała nauczyć się pracować w nowych realiach.
Latami obrastałam w piórka, czując się na scenie jak ryba w wodzie. Byłam rozpieszczana przez widzów i organizatorów. Kiedy przyszła pandemia, okazało się, że trzeba sobie wszystko samemu zorganizować
Anna Mucha - jako producentka - zaczęła reaktywację spektaklu od zmian w obsadzie. Jedną z ról powierzyła bliskiemu jej sercu Jakubowi Wonsowi, czyniąc go jednocześnie reżyserem farsy. Choć na oficjalnym plakacie nowej wersji przedstawienia wciąż widnieje nazwisko reżysera pierwszej wersji - Mirosława Połatyńskiego, to tuż pod nim znalazło się nazwisko ukochanego aktorki z przypisaną do niego funkcją "Reżyser 2020".
Producentka Anna Mucha zadbała też o nowe kostiumy oraz nową scenografię. Nie zaprosiła jednak do współpracy ludzi, którzy tworzyli oryginalną "Przygodę z ogrodnikiem" w 2017 roku, ale zatrudniła zupełnie nowe osoby. Tym razem o stworzenie scenografii poprosiła... ojca swoich dzieci, Marcella Sorę, z którym rozstała się dwa lata wcześniej.

Anna Mucha pochwala... nepotyzm!
Jak udało się nam ustalić, nowy reżyser i nowy scenograf świetnie się ze sobą dogadywali w trakcie pracy nad spektaklem, bo obu zależy przede wszystkim na tym, by widzowie wychodzili z ich sztuki w wybornych humorach i chcieli wrócić na kolejną.
Reżyser Jakub Wons to człowiek urodzony w teatrze, który zjadł zęby na realizowaniu spektakli. Z kolei Marcel Sora to jedyny taki fachowiec, jakiego znam, który potrafi zbudować bogatą i luksusową scenografię przy skromnych środkach. Widziałam kilka realizacji, w które obaj panowie byli wcześniej zaangażowani, więc wiem, że to właściwi ludzie na właściwym miejscu
Anna Mucha jako producentka teatralna, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Mówię Wam... Rok 2022 będzie do mnie należał
Przygotowując następne spektakle aktorka-producentka z pewnością zatrudni i Jakuba Wonsa, z którym aktualnie idzie przez życie, i Marcella Sorę, który - mimo rozstania - wciąż zajmuje w jej sercu bardzo ważne miejsce jako ojciec jej dzieci.
Że jest to nepotyzm? Kto mi podskoczy, skoro jestem producentką? Nepotyzm w tej branży jest czymś wskazanym, bo dzięki temu możemy otaczać się ludźmi sprawdzonymi






Zobacz też:
Małgorzata Rozenek lansuje gołe kostki w styczniu. Zimno na sam widokWilcza rodzina w Drawieńskim Parku Narodowym. Niesamowite nagranie!Niemcy. Kolejny rekord zachorowań - 164 tys. nowych infekcji koronawirusaCzęstochowa. Winią szpital za śmierć 37-latki. Twierdzą, że zwlekano z usunięciem martwego płoduKoronawirus w Polsce. Ile nowych przypadków dzisiaj? Dane Ministerstwa Zdrowia, 26 stycznia, środa








