Anna Lewandowska przez dłuższy czas nie udzielała się w sprawach politycznych i społecznych. Trenerka mimo ogromnego grona obserwujących fanów starała się stronić od kontrowersyjnych tematów. Jednak w związku z ostatnimi wydarzeniami w Polsce, czara goryczy się przelała. Lewandowska w wywiadzie udzielonym dla gazety.pl nie ukrywała frustracji i zdenerwowania.
Anna Lewandowska komentuje sytuację w Polsce
Przypomnijmy, że pod koniec września do szpitala w Pszczynie trafiła 30-latka w 22. tygodniu zagrożonej ciąży. Lekarze zgodnie z ustawą wprowadzoną w ubiegłym roku przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie aborcji, zdecydowali się zaczekać do obumarcia płodu. Skutkiem była śmierć pacjentki.Według wielu osób jest to konsekwencja skandalicznego wyroku, który mówi, że aborcja w przypadku nieuleczalnych wad płodu jest niezgodna z konstytucją. Takich kobiet może być jeszcze więcej.

Nic więc dziwnego, że sprawa wzbudza wiele emocji, głównie tych negatywnych. Skomentowało ją wiele znanych osób, w tym Kinga Rusin czy Anja Rubik. Teraz głos zabrała także Anna Lewandowska, która dotychczas nie wypowiadała się za wiele na tematy polityczne. Mimo że razem z rodziną mieszka w Monachium, gdzie może liczyć na odpowiednią opiekę medyczną, w Polsce ma rodzinę i przyjaciółki.
Złość. Niemoc. Frustrację. Ból. Naprawdę nie mogę tego zrozumieć, jak w XXI wieku może dochodzić do takiej sytuacji, w której lekarze stoją przed wyborem: życie kobiety albo prokuratura.
Lewandowska przyznała także, dlaczego zdecydowała się wesprzeć akcję #AniJednejWięcej.
Dla mnie to wyraz jedności ludzi, którzy szanują to, że każdy powinien mieć prawo wyboru w kwestiach swojego zdrowia i życia. Nikt nie powinien zmuszać kobiety do heroizmu. Jestem osobą wierzącą, w sytuacji "próby" zapewne nie poddałabym się aborcji - ale jeśli od tego zależałoby moje życie i przyszłość moich córek? Nie wiem. Wiem na pewno, że nikt nigdy nie powinien nikomu narzucać - ani jednej, ani drugiej decyzji.
W wywiadzie żona Roberta Lewandowskiego zaznaczyła, że czuje się spokojniejsza, bo nie mieszka w Polsce. Jednak na miejscu wszystkich kobiet, które muszą mieszkać w tym kraju, drżałaby o swoją przyszłość.
Powiedziałabym: rozumiem Was. Też bym się bała. Mówię "bym", bo mieszkam na co dzień w Monachium. Ale pamiętajcie, że w Polsce mam rodzinę, przyjaciółki. Niedawno żona mojego brata urodziła. Naprawdę rozumiem ten strach i uważam, że jest w pełni uzasadniony, bo ciągle nie mogę uwierzyć w to, że pani Izabela z Pszczyny zmarła w taki sposób. Jeśli okaże się faktycznie, że lekarze nie podjęli odpowiednich działań ze względu na strach przed konsekwencjami prawnymi, to jest to po prostu przerażające. Prawo, które popycha ludzi do nieudzielenia komuś pomocy, jest niegodne i niezgodne ani z zasadami moralnymi, ani z wiarą. To po prostu nieludzkie.
Z pewnością słowa Ani Lewandowskiej są bardzo ważne.
Zobacz też:Martyna Wojciechowska, Kinga Rusin i inne gwiazdy mają dość. Tak wspierają akcję #AniJednejWięcej
Anja Rubik ostro uderza w rząd! Ma już dość!
Anna Lewandowska skomentowała śmierć ciężarnej kobiety!


Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie pomponik.pl








