W grudniu 2020 roku Robert Lewandowski odebrał nagrodę FIFA The Best, która, zdaniem jego fanów, od dawna mu się należała. Polski napastnik grający w klubie Bayern Monachium był faworytem w wyścigu do nagrody. Zresztą to jeden z jego licznych sukcesów. Lewandowski wygrał ze swoim klubem wszystkie możliwe trofea, został królem strzelców Bundesligi, Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów.
O wygranej Lewandowskiego w plebiscycie organizowanym przez światowa federację, przekonani byli nawet bukmacherzy i to do tego stopnia, że obstawianie polskiego napastnika szybko okazało się nieopłacalne.
Polak, chociaż w sierpniu skończy 34 lata, co dla sportowców jest wiekiem przedemerytalnym, jest obecnie w szczytowej formie. Najlepszy piłkarz w historii polskiego sportu, zdobywca nagrody Piłkarza Roku FIFA i Piłkarza Roku UEFA, swoją przynależność do ścisłej czołówki najlepszych piłkarzy świata potwierdził 21 września 2021 roku. Tego dnia z rąk prezesa Bayernu Herberta Hainera odebrał Złoty But, nagrodę przyznawaną najlepszemu strzelcowi wśród lig europejskich.
Lewandowski udowodnił, że na niego zasługuje, strzelając w sezonie 2020/21 41 gole, przy okazji bijąc rekord Gerda Muellera. Zresztą to właśnie Mueller był ostatnim piłkarzem niemieckiej ekstraklasy, który wywalczył Złotego Buta.
Z takimi sukcesami na koncie Lewandowski wydawał się murowanym kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. Zresztą za pewniaka uchodził już w zeszłym roku, jednak gala nie odbyła się ze względu na pandemię koronawirusa. Chociaż ostatecznie Złota Piłka powędrowała w ręce Leo Messiego, a Lewandowski musiał zadowolić się nagrodą dla najlepszego napastnika, nikt raczej nie miał wątpliwości, że należała się Lewemu.
Nic dziwnego, że wartość transferowa Lewandowskiego poszybowała w górę. Jego obecny menedżer, Pini Zahavi jeszcze przed ostatnim mundialem wycenił wartość polskiego napastnika na 150 milionów euro. Niestety, klub, który jest Lewandowskim szczerze zainteresowany, pogrążona w kryzysie finansowym FC Barcelona jest w stanie zaoferował tylko jedną piątą tej kwoty.
Trudno sobie wyobrazić, by obecny klub Lewandowskiego, Bayern Monachium, potraktował taką ofertę poważnie. Sam Robert zarabia rocznie niewiele mniej niż oferuje za niego hiszpański klub, bo 22 milionów euro, podczas gdy „Barca” kładzie na stole 30 milionów.
Anna Lewandowska zdecyduje o transferze?
Jednak Zbigniew Kumidor, najstarszy i najbardziej znany sympatyk klubu FC Barcelona w Polsce, pięciokrotny tłumacz "Dumy Katalonii" podczas jej wizyt w naszym kraju przekonuje w rozmowie z Interią Sport, że w kwestii transferu Lewandowskiego sporo do powiedzenia może mieć… jego żona.
Nie jest tajemnicą, że Anna Lewandowska była zwolenniczką dyskutowanego kilka lat temu przejścia Roberta do Realu Madryt. Ostatecznie nic wtedy z tego nie wyszło, ale Lewandowskich nadal ciągnie do Hiszpanii. Niedawno kupili luksusową posiadłość na Majorce i na znak, że zamierzają spędzać tam sporo czasu, zapisali Klarę do hiszpańskiej szkoły. Jak przekonuje Kumidor:
Odejdźmy od kwestii finansowych. Robert z pewnością nie kieruje się przede wszystkim nimi. Zapewne wraz z żoną Anną biorą pod uwagę miasto, a Barcelona to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Oferuje świetny klimat, znakomite do życia. Plaża, morze, kafejki. Jeśli minie pandemia, wróci też zbliżenie piłkarzy do socios, do kibiców. Bardzo łatwy do opanowania język. Jestem przekonany, że po trzech miesiącach Robert będzie mówił po hiszpańsku! Kataloński jest nieco trudniejszy. Na początku będzie mógł się porozumiewać po angielsku. Szybko złapie kontakt z kolegami w szatni i z kibicami.
Jak przekonuje ekspert, pod względem geograficznym oferta FC Barcelony jest nawet bardziej atrakcyjna niż ze strony Realu Madryt:
Pojawiały się oferty dla Roberta z Realu. Madryt to jest też Hiszpania, ale jednak inna jej część. Tam nie ma morza, ani tych pięknych wzgórz na czele z Mountjuic, z których widać prawie koniec świata, ujmując metaforycznie. Barcelona to przepiękne miasto! Państwo Lewandowscy byli na pewno już nie raz i w Madrycie i w Barcelonie, mogli sobie porównać. Jeśli prezydent Laporta, z którym miałem okazję się poznać w okresie świetności Barcelony, rozmawia o transferze Roberta z jego menedżerem Pini Zahavim, to już sporo znaczy.
Myślicie, że Lewandowscy się zdecydują? W ich sytuacji pieniądze rzeczywiście mogą mieć drugorzędne znaczenie.
Zobacz też:
Kumidor: Lewandowski z żoną zakochają się w Barcelonie
Szczegóły pogrzebu Ludwika Dorna. Znana data i miejsce
Britney Spears jest w ciąży, Gwiazda spodziewa się trzeciego dziecka
***








