Reklama
Reklama

Anna Lewandowska przerywa milczenie! "Smutno na serduchu"

Po meczu Polska-Kolumbia Anna Lewandowska (29 l.) nie wytrzymała i zablokowała możliwość komentowania swoich wpisów na Instagramie. Teraz już można to robić, z czego internauci chętnie korzystają. Natomiast milczeć postanowiła sama Anna. Aż do tej pory! W końcu zabrała głos.

Polscy piłkarze rozczarowali kibiców swoją postawą na mundialu w Rosji. W fatalnym stylu odpadli z mistrzostw świata. Przegrali dwa pierwsze mecze. Przed nimi jeszcze spotkanie z Japonią, lecz trudno uwierzyć, że nagle zaczną prezentować się co najmniej nieźle i wygrają z dobrze dysponowanym przeciwnikiem. 

Fani nie szczędzą kadrowiczom Nawałki przykrych słów. Fala krytyki zalała m.in... profil Anny Lewandowskiej na Instagramie. Internauci nie mieli litości i czasem w nawet niewybredny sposób komentowali poczynania Roberta i spółki. 

Reklama

W końcu żona napastnika nie wytrzymała i czasowo zawiesiła możliwość komentowania swoich wpisów. Teraz już można to robić, z czego wiele osób chętnie korzysta. 

Komentujący są bardzo wylewni, w przeciwieństwie do Anny, która postawiła na milczenie. Od porażki Polski z Kolumbią na swoim profilu nie publikuje żadnych wpisów. To do niej niepodobne, bowiem do tej pory trenerka była bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Jej nieobecność zmartwiła fanów. 

"Ania proszę, dodaj jakiś post. Dlaczego tak nagle przygasłaś i już nie chcesz nas motywować?" - pytała jedna z internautek. 

Inni także zauważyli brak medialnego zaangażowania ze strony Lewandowskiej. 

"Po porażce z Kolumbią zniknęła, nie ma wsparcia na Japonie, nie ma never give up i innych pierdół pisanych masowo w internecie. Mało tego, nie było jej na meczu", „Zatkalo Ann. Nie ma śniadania, batonów, kulek mocy. Moze zastanawia sie jej PR jaki tu post przed. Never give up. Nie pasuje raczej. Do boju? Coś wymyślaja dla Was. Po deszcu ...nie wiem” [pisownia oryginalna] - czytamy na profilu Anny. 

Ci, którzy obstawiali, że żona Roberta powróci ze swoim nieśmiertelnym i oryginalnym hasłem o "niepoddawaniu się", trafili w dziesiątkę. Lewandowska na swoim InstaStory oraz na profilu opublikowała kilka słów od siebie. Wpis oznaczyła hasztagiem #nevergiveup, w wolnym tłumaczeniu "nie poddawaj się". 

"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada, ale na tym, że potrafi się podnieść" - rozpoczęła od cytatu Anna. 

Dalej przyznała, że bardzo przeżywa całą sytuację. "Smutno w serduchu. Ale zawsze wspieram, jak każda żona. Na dobre i na złe. Robert Lewandowski - kocham, doceniam, szanuję, wspieram, dziękuję" - napisała.

*** 
Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Lewandowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy