Anna Kalczyńska zdradza receptę na udany związek: Nie wymagać za wiele i nadmiernie

Anna Kalczyńska z mężem
Anna Kalczyńska z mężemVIPHOTOEast News
Nie wymagać za wiele i nadmiernie. Nie ma co liczyć, że zmieni się charakter drugiej osoby, zwłaszcza gdy poznaje się ją, mając trzydzieści lat - opowiada na łamach "Dobrego Tygodnia".
Staramy się wychodzić naprzeciw swoich zainteresowań. Wymieniamy się inspiracjami. Dbamy o to, żeby nie przygniotła nas proza życia. Łączy nas także sport, jest go dużo w naszym życiu - narty, skitouring, które ostatnio odkryliśmy. Lubimy stawiać przed sobą wciąż nowe cele.
Anna Kalczyńska z rodziną
Anna Kalczyńska z rodzinąfot. Bartosz KrupaEast News

Kalczyńska: Każdy ma swój świat

Każdy ma swój świat. Mnie, w przeciwieństwie do Maćka, w ogóle nie interesuje science fiction, jestem na bakier z techniką. Mam swoje liryczne tęsknoty i świat wyobraźni. To ważne, żeby szanować nawzajem swoje odrębności. Kiedy ja zaszywam się z książką, która mnie pochłania, mąż zasiada do ulubionego serialu fantasy. Ważne, by nie wchodzic sobie na głowę.
Mąż wyraża miłość poprzez opiekę, troskliwość, zainteresowanie, dbałość o to, żeby mi było dobrze w życiu. Obdarowuje mnie prezentem np. w postaci kursu języka hiszpańskiego, który mnie rozwija, ciepłymi rękawiczkami albo dla mnie gotuje. Drobne codzienne gesty, ale właśnie na tym polega, jak sądzę, okazywanie miłości.

Zobacz również:

Anna Kalczyńska z mężem
Anna Kalczyńska z mężemVIPHOTOEast News
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?