Na planie serialu "Przyjaciółki" nie mogą się jej nachwalić. Praca z Anitą Sokołowską jest prawdziwą przyjemnością. Zawsze jest świetnie przygotowana, nie okazuje złych emocji, potrafi rozładować nerwową atmosferę. I najważniejsze: uważnie słucha uwag reżysera.
Aktorka dobrze wie, jak ciężkimi odpowiedzialnym zajęciem jest reżyseria. Na życiowego partnera wybrała sobie Bartosza Frąckowiaka, który jest znanym reżyserem teatralnym. Emocje, jakie wiążą się z tym zawodem, przenoszą się do domu i czasem niełatwo je opanować. Sokołowska wie o tym doskonale.
Związek z Bartoszem to druga poważna relacja aktorki. Jeszcze na studiach w łódzkiej szkole filmowej związała się z aktorem Rafałem Malinowskim (44 l.). Wydawali się stworzeni dla siebie, oboje ambitni, utalentowani, kochający nowe wyzwania. Ale po skończeniu studiów i przeprowadzce do Warszawy, zaczęły się problemy.
Anita dość szybko zadomowiła się w stolicy, dostała główną rolę w serialu "Trędowata", potem w "Na dobre i na złe". Wyraźnie była na fali wznoszącej. Rafałowi natomiast w ogóle się nie wiodło, zagrał tylko niewielką rolę w serialu "Klan". W końcu zrezygnował z zawodu.
Kryzysu nie udało się pokonać. W 2009 r., po kilku latach małżeństwa, spotkali się na sprawie rozwodowej. Aktorka wyciągnęła wnioski z tego trudnego doświadczenia. Gdy rok po rozwodzie zaczęła spotykać się z Bartoszem Frąckowiakiem, postanowiła, że jeśli w ich relacji zdarzy się kryzys, będzie walczyć o trwałość związku.
Miłość z Bartkiem jednak kwitła, on też poza nią nie widział świata, wszystko było jak w bajce. Niestety, właśnie w tym roku przyszedł czas próby. Czy dopadł ich kryzys roku siódmego?
Życiowy partner aktorki znalazł się w trudnej sytuacji zawodowej. Skończył mu się kontrakt na stanowisku wicedyrektora w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Na początku Sokołowska ucieszyła się, że wróci do Warszawy, że wreszcie będą cały czas blisko siebie, wspólnie zajmą się wychowaniem synka Antoniego (4 l.).
- Bartosz bardzo wspierał Anitę. Ale był cały czas zestresowany, denerwował się o przyszłość. Gdy Teatr Scena Prezentacje ogłosił konkurs na nowego dyrektora, Bartek zgłosił się, ale mówiono, że nie ma wielkich szans. A on, twórca bardzo aktywny, znosił brak pracy bardzo źle. Oczywiście odbijało się to na atmosferze w domu. Anita stawała na głowie, żeby było dobrze... - zdradza tygodnikowi "Świat i Ludzie" znajomy pary.
Sokołowska mocno trzymała kciuki, żeby jej partner wygrał konkurs. I udało się! Bartosz Frąckowiak, z przyjacielem Pawłem Wodzińskim, zostali dyrektorami Sceny Prezentacje. Nie będzie ona miała stałego zespołu aktorskiego, więc aktorka nie będzie mogła liczyć na etat, ale nie ma to dla niej znaczenia.
- Nie zależy jej, by być panią dyrektorową i na tym korzystać. Ważne, że Bartek ma pracę, że w rodzinie wróciła harmonia!
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów








