Reklama
Reklama

Anita Lipnicka drży o przyszłość. Nie tak miało być

Jak wielu artystom także i Anicie Lipnickiej epidemia zatrzymała całe życie zawodowe. Gwiazda nie ukrywa, że martwi się, co będzie dalej.

Anita Lipnicka (44 l., sprawdź!) nie wie, jak jej rodzina przetrwa epidemię koronawirusa.

"Mój niepokój rośnie. Nie mam znikąd dochodów. Nie mam własnej firmy, nie jestem nawet ubezpieczona. Nie wiem, co będzie dalej" - wyznaje załamana. 

Gwiazda liczy na wsparcie męża Marka Graya, ale przecież on też nie jest wolny od złych myśli. Dzieci Marka mieszkają w Wielkiej Brytanii, a to oznacza, że w najbliższym czasie nie zobaczy się z nimi. 

Reklama

"Doniesienia z Anglii nie są optymistyczne" - opowiada artystka. 

Wszyscy za nimi tęsknią, bo są w zbliżonym wieku, co córka piosenkarki, Pola (14 l.). Lubią się i chętnie spędzają razem czas. 

"Mój syn przepada za Anity kuchnią. A córka uwielbia robić zakupy razem z Polą" - zdradza Mark Gray. 

Jest grafikiem, a dziś w jego branży też nie dzieje się najlepiej. Jakby tego było mało, pani Anita martwi się o córkę. Pola w tym roku powinna podchodzić do egzaminu ósmoklasisty. 

"Zachowujemy rutynę. Pola musi codziennie rano wstać i zajmować się sprawami szkolnymi. Przyznaję, samodyscyplina jest trudna. Nie bardzo wyobrażam sobie, żeby dzieci przystąpiły do tego egzaminu teraz" - opowiada Lipnicka. 

Może egzaminy będą przełożone. Mimo to piosenkarka stara się nie panikować i uspokoić emocje. Wraz z mężem zrezygnowali z wakacji na greckiej wyspie Hydra, na której przysięgali sobie miłość. 

Ten czas chcą spędzić w swoim domu nad rzeką. Artystka ma też nadzieję szybko wrócić do trasy koncertowej, świętującej jej 25-lecie pracy. 

"Wierzę, że wszystko uda się nadrobić" - kończy optymistycznie. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Anita Lipnicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy