Aniston: Tak, próbowałam botoksu
Okazuje się, że nawet supernaturalnej, obwołanej najseksowniejszą kobietą wszech czasów Jennifer Aniston zdarzyło się korzystać dobrodziejstw medycyny estetycznej!
"Ludzie myślą, że ciągle sobie coś wstrzykuję, ale to nieprawda" - mówi aktorka. "Co wcale nie oznacza, że w ogóle tego nie próbowałam" - przyznaje. "Wiem jednak, że to błędne koło. I że z botoksem wyglądam śmiesznie" - dodaje.
Wiadomo jednak, że na inne zabiegi kosmetyczne Aniston wydaje fortunę - mówi się, że jej miesięczne wydatki na urodę sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy dolarów! Z czego większość, jak donoszą tabloidy, pochłania walka z cellulitem.