Reklama
Reklama

Andrzej Seweryn wyjawił, dlaczego pierwsza żona odeszła. Dziś aktor ma już piątą!

Andrzej Seweryn (74 l.) był w młodości bardzo atrakcyjnym mężczyzną i bardzo wziętym aktorem. "Grałem jak szatan" – wspomina i dodaje, że dość często zdarzało mu się występować przed kamerą czy na scenie bez ubrania i... w pełnej krasie. To właśnie z tego powodu rozpadło się jego pierwsze małżeństwo...

"Z pewnym rozczuleniem wspominam, że kiedyś reżyserzy nie wahali się pokazywać mnie nagiego. Mógłbym długo wymieniać moje rozebrane epizody" - wyznał Andrzej Seweryn na łamach książki "Ja prowadzę!", opowiadając o swych pierwszych krokach w zawodzie.

Aktor twierdzi, że jeśli godził się grać bez ubrania, to znaczy, że był przekonany, iż jego nagość ma jakiś cel i czemuś służy. 

Niestety, jego pierwsza żona - działaczka opozycyjna żydowskiego pochodzenia Bogusława Blejfer - była innego zdania.

"Po scenie w "Głupim Jakubie" (spektakl telewizyjny z 1972 roku - przypis red.), w której Anna Seniuk (sprawdź!) brała moją dłoń i pieściła nią swoją pierś, Bogusia urządziła mi karczemną awanturę. Uważała, że nie jest to zamysł reżysera, była przekonana, iż łączy nas z Anią coś więcej" - wspomina aktor.

Reklama

Andrzej Seweryn nigdy nie wstydził się swojego ciała, a wręcz przeciwnie - był z niego dumny. 

Kiedyś tak bardzo się zapomniał, grając bez ubrania, że w montażu trzeba było zasłaniać - jak mówi - "jego części intymne z wielką gracją fruwające w slow motion". 

Scena, w której u boku nagiej Joanny Jędryki biegnie - również nagi - po łące i która w zamyśle reżysera spektaklu Teatru Telewizji "W domu z powrotem" miała być odtwarzana w zwolnionym tempie, została w efekcie wycięta w montażowni.

"Niestety... Bo było na co popatrzeć" - żartuje dziś, nie precyzując, czy ma na myśli walory swoje czy Joanny Jędryki.

Aktor, którego w pełnej krasie mogliśmy podziwiać m.in. w "Ziemi obiecanej", "Na srebrnym globie" i "Dyrygencie", uważa, że aktorstwo to najbardziej... erotyczny zawód na świecie.

"Kiedy jesteś blisko kobiety, patrzysz jej w oczy, czujesz zapach, obejmujesz, całujesz, dotykasz ręki, piersi, pośladków... Trzeba dużej dojrzałości, żeby takie sceny nie wypłynęły na osobiste życie aktorów. To naprawdę trudna sztuka" - powiedział w wywiadzie.

Andrzej Seweryn doskonale rozumiał swą pierwszą żonę, gdy miała do niego pretensje o udział w scenach erotycznych.

Mówi, że też byłby zazdrosny, widząc ukochaną kobietę w ramionach innego... Na szczęście jego żony - aż trzy z pięciu (Krystyna Janda, Laurence Bourdil i Mireille Maalouf) były aktorkami - nie rozbierały się przed kamerą w czasie, gdy był ich mężem.

"Nie przypominam sobie scen erotycznych z ich udziałem. Krysia Janda je grywała, jednak po naszym rozwodzie" - mówi.

***

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy