Obecny rok jest, jak na razie, rewolucyjny w życiu Andrzeja Piasecznego. Zaczął się szczęśliwie od obchodzonych na początku stycznia 50. urodzin piosenkarza. Niestety, chociaż przyjęcie odbyło się z zachowaniem zasad ostrożności epidemicznej, Piasek zakaził się koronawirusem. Z ciężkim przebiegiem Covid-19 trafił do szpitala i jeszcze dostał połajankę od posła Bolesława Piechy, który publicznie zarzucił muzykowi „kozaczenie”.
Na szczęście muzyk wrócił do zdrowia, wydał nową płytę i nieoczekiwanie dla wszystkich postanowił pójść za ciosem, wyznając znienacka, że jest gejem. Okazją do coming outu był nowy utwór „Miłość” (sprawdź!) poświęcony uczuciu, jakie połączyło dwóch gejów. Jak wyjaśnił Piasek:
Tak, to jest piosenka o mnie. Mówię o tym z uśmiechem.
Samo wyznanie raczej nie było zaskoczeniem, bo wiele osób podejrzewało to od lat. Zdziwienie wzbudziło głównie to, że mówi o tym dopiero teraz.
Jarosław Jakimowicz stawia hipotezę
Jak się okazało, nad tym zagadnieniem łamali sobie głowy Jarosław Jakimowicz i Magdalena Ogórek. Po miesiącach rozważań wreszcie poczuli się gotowi do podzielenia się swoimi hipotezami z widzami programu „W kontrze”. Jak stwierdził Jakimowicz, bezpośrednim powodem wyznania Piaska było poczucie bezpieczeństwa i troski, jakim Prawo i Sprawiedliwość otoczyło osoby LGBT:
Dopiero za rządów PiS Piasek poczuł się tak bezpiecznie, że wreszcie mógł wyleźć z tej szafy. Wcześniej były tolerancyjne media, tolerancyjne rządy, tolerancyjni dziennikarze, którzy nie są funkcjonariuszami i nie wylazł. A teraz? Wylazł.
Magdalena Ogórek, jak się okazało, ma na temat Piaska własne przemyślenia. Jej zdaniem, był to klasyczny skok na kasę:
Jarosław, to nie o to chodzi. Jak wiesz, ostatni koncert Piaska trzeba było odwołać, bo bilety się nie sprzedały, więc chodziło o coś zupełnie innego – o to, żeby wszystkie dziewczątka na koncerty przychodziły, kupowały bilety, ktoś na tym zarabiał.
Jak stwierdził Jakimowicz, przełomem okazały się urodziny muzyka, za które już mu się oberwało od Bolesława Piechy. Z nagrań, które udostępnił Adam Darski, wynika, że przewodnim tematem imprezy były chwytliwe hasła „Je**ć PiS i Konfederację":
Sprawa wymknęła się z tym nagraniem z urodzin, chyba z pięćdziesiątki Piasecznego. Wtedy nie było wyjścia. Uznał: to ja będę rewolucjonistą. Zobaczcie, jakim jestem bohaterem.
Zauważyliście, swoją drogą, jak wiele czasu i uwagi Jakimowicz poświęca gejom? Można już mówić o fascynacji..?



***








