Reklama
Reklama

Amy chciała się zabić?

Kilka dni temu Amy Winehouse została w ciężkim stanie odwieziona do szpitala w związku z prawdopodobnym przedawkowaniem narkotyków. Prasa spekuluje, jakie mogły być prawdziwe przyczyny hospitalizacji piosenkarki.

Gwiazda została już zwolniona z londyńskiego University College Hospital i dochodzi do siebie w domu. Ojciec Amy początkowo zapewniał, że jego córka pomieszała ze sobą nieodpowiednie leki i stąd nagła reakcja organizmu, ale lekarze nie są co do tej teorii do końca przekonani.

Po przeprowadzeniu wszystkich koniecznych badań jest to jedna z możliwych opcji, jednak ostateczną odpowiedź na pytanie, co było przyczyną ataku gwiazdy, dadzą wyniki badań toksykologicznych.

Po wyjściu córki ze szpitala Mitch Winehouse zmienił nagle zdanie i teraz twierdzi, że ktoś dosypał ectasy to drinka Amy i to wywołało niepożądane skutki w połączeniu z lekarstwami, które gwiazda bierze. Mitch złożył już oficjalne doniesienie na policję, co potwierdził rzecznik Scotland Yardu. Na razie ojciec artystki czeka na wyniki badań.

Reklama

Niektóre serwisy plotkarskie mają na temat "wypadku" Amy swoją własną teorię i uważają, że przedawkowanie bądź zmieszanie ze sobą nieodpowiednich leków wcale nie było przypadkiem, a była to ze strony artystki próba samobójcza. Jak na razie są to jednak czyste spekulacje.

MWMedia/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Amy Winehouse
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama