​Alżbeta Lenska przekazała poruszające wieści! Walcząca z tętniakiem aktorka docenia każdy dzień życia!

Oprac.: Aldona Łaszczka

Alżbeta Lenska
Alżbeta LenskaPiotr AndrzejczakMWMedia
Po operacji fizycznie czułam się nie najlepiej. Wyglądałam też niezbyt dobrze - byłam ogolona, popodłączana do kroplówek. Natomiast psychicznie czułam się fantastycznie. Byłam szczęśliwa, nie miałam stresu, niczym się nie przejmowałam. To był stan, który utrzymywał się przez kilka miesięcy. Moi bliscy byli szczęśliwi, że udało mi się przeżyć operację. Wokół widziałam same uśmiechnięte twarze. Czasem się śmieję, że to był taki nierzeczywisty, bajkowy świat, taki Disneyland. Już dwa miesiące po operacji wróciłam do pracy. Byłam przeszczęśliwa, że ta praca jest. Nie czułam jeszcze wtedy takiej codzienności. Po prostu cieszyłam się, że przeżyłam.

Tykająca bomba w głowie

Doceniam to, że w ogóle chodzę, bo po tej operacji było ogromne ryzyko, że będę sparaliżowana, że będę miała problem z mówieniem, z pamięcią. Niedługo po operacji miałam przyjemność prowadzić program dla niepełnosprawnych. Jak przychodziłam na plan, to przytulałam te osoby i mówiłam, że przepraszam, że mnie się udało, a im nie.
Na początku powiedziano mi, że ten tętniak to nie jest coś, co może się powtórzyć.
Potem zaczęto mi sugerować, że jest OK, ale zawsze coś się może wydarzyć. Minęły trzy lata, a ja się boję, że znów trafię na stół operacyjny. Staram się wykorzystać na 100 proc. każdy dzień, mając podskórną obawę, czy nie zostało mi ich mało. Pojawił się u mnie tzw. stres pourazowy. Teraz za każdym razem, gdy zaczyna mnie boleć głowa, gdy się gorzej czuję, martwię się, czy nie dzieje się coś złego. Nawet teraz trudno mi wymówić słowo "tętniak". Łamię się gdzieś w środku.
Basia Kurdej-Szatan o zerwaniu Gąsiewskiej i Zdrójkowskiego: ładna para!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?