Reklama
Reklama

Alicja potwierdza rozstanie!

Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell dotąd konsekwentnie odmawiali komentarza na temat rozpadu ich związku. W jednym z ostatnich wywiadów aktorka postanowiła jednak uchylić rąbka tajemnicy...

Do Polski przyleciała na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia w towarzystwie syna Henry'ego, o którym opowiedziała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".

Pytana o związek, i o to, jaką jest partnerką, odparła:

"Tolerancyjną, bardzo. Nauczyłam się, że nie należy za wiele wymagać, oczekiwać. Szczęście jest wtedy, gdy nauczymy się go w samotności. A potem to szczęście można tylko z kimś dzielić. Nie można uzależniać się od drugiej osoby, bo narażamy się tylko na rozczarowania. I tracimy na sile. Lepiej więc czerpać ze związku to, co pozytywne".

Reklama

Aktorka wyznała, że chce być niezależna i polegać wyłącznie na sobie... Z ojcem swojego dziecka doszła nawet do pewnego porozumienia, bo jak mówi, "ważne, by spojrzeć na związek z boku i zastanowić się, czy idziemy we właściwym kierunku".

"Cieszę się, że nam się to udało i podjęliśmy z Colinem decyzję, by nasz związek przerodził się w ten bardziej przyjacielski, równocześnie odnosząc się z szacunkiem do uczucia, które nas łączyło. Bo mimo że nie żyjemy razem, jesteśmy sobie bliscy i wzajemnie się wspieramy. I zależy nam, żeby w miłości wychowywać naszego Henia".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Colin Farrell | Alicja Bachleda-Curuś | rozstanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy