Aleksandra Żebrowska jest żoną aktora Michała Żebrowskiego. Para ma trójkę dzieci: Henryka, Feliksa i Franciszka. Życie Żebrowskich nie jest owiane tajemnicą, często dzielą się tym, jak spędzają czas wolny. Trzeba przyznać, że na Instagramie Ola jest naturalna, szczera i nie ukrywa, jak wygląda codzienność młodej mamy z trójką maluchów. Czasami możemy zobaczyć ją bez makijażu, z nieułożonymi włosami, w domowym stroju i tym zaskarbia sobie serca swoich obserwatorów.
Tym razem zdjęcie, które wrzuciła pokazuje ciało... mamy. Zwyczajnej kobiety, która ma za sobą trzy porody. Pod postem pojawił się wpis, w którym Żebrowska zawarła swoje przemyślenia dotyczące samooceny i postrzegania własnego ciała.
"Zdarza mi się stawać przed lustrem i skanując się od góry do dołu, w pierwszym odruchu wyszeptać soczyste "o fu". Podobnie jest, jak przeglądam straszne zdjęcia w telefonie, które zrobiły mi dzieci albo mąż - wtedy już nie szeptem (Chociaż uważam, że akurat mężowie mogliby się trochę bardziej starać, kiedy robią nam zdjęcia). Zastanawialiście się kiedyś, co czują nasze dzieci, kiedy to słyszą z ust własnej "ukochanej mamy"? To wieczne narzekanie na to, jak wyglądamy, że nie jesteśmy wystarczająco: szczupłe, piękne, idealne, jędrne, fit?".
Dalej możemy przeczytać, że nie chodzi o to, żebyśmy nagle przestały o siebie dbać, malować się i myć, ćwiczyć czy golić nogi. "Chodzi o to, żebyśmy dobrze czuli się we własnym ciele, bez filtra. Żebyśmy czuli, że to, czy jesteśmy “w formie" albo czy mamy pryszcze, fałdy, rozstępy, cellulit - nie jest w nas najważniejsze" - wyjaśnia Ola.
Jej post wpisuje się w ruch, który jest teraz dość popularny - mowa o ciałolubności. Wiele gwiazd apeluje do nas, żeby kochać siebie, akceptować swoje ciało, nie ufać przerabianym na potrzeby Instagrama zdjęciom. A zwłaszcza, jeśli jesteśmy matkami i nasze ciało przez 9 miesięcy nosiło pod sercem dziecko. Rozstępy, dodatkowe kilogramy, fałdki, blizny po cesarskim cięciu - nie są powodem do kompleksów, warto nauczyć się je akceptować. Aleksandrze Żebrowskiej gratulujemy - wpisu, mądrego przesłania i fajnego ciała.









