Niedawno Agnieszka Woźniak-Starak po raz pierwszy poprowadziła na żywo program "Dzień dobry TVN".
Był to wielki powrót dziennikarki po rocznej przerwie, spowodowanej osobistą tragedią. W sierpniu ub. roku jej mąż, producent filmowy Piotr Woźniak-Starak (†39 l.), wypadł z motorówki na jeziorze Kisajno. Jego poszukiwania trwały kilkadziesiąt godzin i wszyscy, z Agnieszką na czele, do samego końca mieli nadzieję, że Piotr żyje. Niestety, prawda okazała się okrutna... Dziennikarka na długie miesiące zniknęła z życia publicznego. Próbowała znaleźć sposób na ukojenie bólu. Mówiono o nowych programach, dzięki którym mogłaby choć na chwilę zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Nie bez znaczenia było też wsparcie najbliższej rodziny. Na wizji było sporo śmiechu, zabawnych komentarzy, a nawet sporów ze współprowadzącą program, Ewą Drzyzgą (52 l.). W pewnym momencie szczególnie przejmująco zabrzmiały w ustach Agnieszki słowa, którymi podsumowała jeden z materiałów na temat zdrowia. "Trzeba być dobrej myśli. Zawsze..." - powiedziała. A po programie cierpliwie pozowała zgromadzonym przed studiem fotoreporterom. "To jest jej praca, którą będzie wykonywała najlepiej, jak potrafi" - mówi "Rewii" jej znajoma - "Agnieszka nie rozklei się nagle na wizji. Przeciwnie: będzie się uśmiechać i żartować. Jednak w jej sercu chyba jeszcze długo nie zagości radość".Jak waszym zdaniem Agnieszka sprawdza się w roli prowadzącej? Profesjonalna?



***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








