Reklama
Reklama

Agnieszka Woźniak-Starak rozlicza się z przeszłością! Gwiazda szczerze o utraconych ciążach i śmierci męża

Agnieszka Woźniak-Starak (42 l.) po ponad roku zdecydowała się na szczery wywiad dla magazynu „Pani”. Dziennikarka opowiedziała, jak poradziła sobie ze śmiercią Piotra Woźniaka-Staraka (†39 l.) oraz zdradziła, kto pomagał jej w tych najtrudniejszych chwilach.

W sierpniu 2019 roku świat Agnieszki Woźniak-Starak rozpadł się na milion kawałków. Na Mazurach na jeziorze Kisajno zginął jej ukochany mąż Piotr Woźniak-Starak, z którym za kilka dni miała świętować drugą rocznicę ślubu. 

Po traumatycznym zdarzeniu postanowiła wycofać się z życia publicznego i na kilka miesięcy zniknęła z show-biznesu. Prezenterka dopiero na wiosnę powróciła do pracy - otrzymała propozycję poprowadzenia własnej audycji. Z kolei we wrześniu oficjalnie potwierdziła, że powraca do telewizji jako nowa prowadząca "Dzień dobry TVN". 

Reklama

Teraz zdecydowała się na kolejny krok. W wywiadzie dla magazynu "Pani" zdradziła bolesne kulisy tego, co przeżyła po śmierci męża.

"Nie wiedziałam, jak zareaguję na to, co się nieuchronnie miało wydarzyć. Mieliśmy bardzo długą rozmowę i usłyszałam wtedy niezwykle mądre słowa, które wzięłam sobie do serca: ‘Są dwie drogi. Jedna to: będę mówić, będę rozmawiać, a jak będę mówić, to będą pojawiać się pomysły, jak będą się pojawiały pomysły, to będziemy na dobrej drodze. A jak się zamknę w sobie, zamrożę, to bardzo trudno będzie się z tego wydostać’" - wyznała Woźniak-Starak.

Dziennikarka opowiedziała również o ogromnym wsparciu, jakie otrzymała od bliskich osób. Gdy jej znajomi dowiedzieli się o tragedii, natychmiast ruszyli na Mazury, by wesprzeć prezenterkę.

"Chcieliśmy być razem, potrzebowaliśmy tego, cały czas rozmawialiśmy i te rozmowy były wyjątkowe, one mnie trzymały przy życiu. Zaczęłam dostrzegać to, co mówił psychiatra, zaczyna działać. Wielu przyjaciół rzuciło wszystko, by przyjechać na Mazury i pomóc nam szukać Piotra. Nikt nie zawiódł. Zjawiali się nawet ci, o których nie pomyślałabym wcześniej, że będą tak blisko. Przez pierwsze dwa tygodnie moja przyjaciółka spała ze mną w łóżku. Dopiero po tym czasie przyjaciele zaczęli mnie na chwilę zostawiać samą" - przyznała Agnieszka. 

Gwiazda TVN wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała stanąć na nogi. Nie chciała być dla nikogo ciężarem. 

Początkowo towarzystwa dotrzymywali jej znajomi, którzy nawet z nią zamieszkali. 

Traumatyczne przeżycia sprawiły również, że gwiazda nieco inaczej podeszła do tematu wiary. Przed śmiercią Piotra była sceptyczna co do nauki Kościoła. Teraz wierzy, że wszystko ma jakiś sens - śmierć również. 

Podczas rozmowy Woźniak-Starak zdecydowała się na jeszcze jedno bolesne wyznanie. Okazuje się, że dziennikarka ma za sobą kilka poronień.

"Jestem w stanie zrozumieć ból kobiet, gdy tracą ciążę, bo sama przez to niejednokrotnie przeszłam, podobnie jak miliony innych kobiet. Moja druga ciąża miała poważną wadę genetyczną. Nie musiałam podejmować decyzji o aborcji, bo życie zadecydowało za mnie" - przyznała gorzko.

Agnieszka potwierdza, że teraz stara się niczego nie planować ani nie oczekiwać. Żyje z dnia na dzień, cieszy się z małych rzeczy i wie, że życie ma dla niej jeszcze wiele pięknych niespodzianek. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

---------------------------------------- 

Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii! 

Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych- kliknij i sprawdź 

W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla Ciebie niespodziankę. Masz szansę wygrać wielką gotówkę już dziś! Zapraszamy do udziału w Multiloterii. Każdego dnia do wygrania minimum 20 000 złotych, a w wybrane dni grudnia nawet 40 000 złotych! Dołącz do tysięcy Internautów biorących udział w grze! 

Kliknij link GRAM o duże pieniądze już teraz!  

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Woźniak-Starak | Piotr Woźniak-Starak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy