Dokładnie rok temu media obiegły smutne informacje o zaginięciu na Mazurach Piotra Woźniaka-Staraka, który jak się później okazało, utonął w jeziorze Kisajno.
Traumatyczne wydarzenia i utrata męża odcisnęły na dziennikarce ogromne piętno. "Fakt" postanowił sprawdzić, jak teraz wygląda życie w Fuledzie i czy Agnieszka wciąż tam bywa.
Okazuje się, że dziennikarka rzadko przyjeżdża do posiadłości Staraków na Mazurach, gdyż jest to miejsce, które już zawsze będzie kojarzyło się jej z cierpieniem. Niemniej jednak zdarza się, że gwiazda decyduje się na wizytę w Fuledzie.


"Faktowi" udało się również porozmawiać z kilkoma pracownikami willi Staraków, jednak dotarcie do nich nie było łatwe, gdyż mało kto chce tam rozmawiać o tym, co się stało. Źródło tabloidu zdradza, że posiadłość Staraków jest pilnie strzeżona przez monitoring i ochronę, a w atmosferze wciąż unosi się smutek i przygnębienie.
"Zupełnie, jakby nie potrafiła otrząsnąć się z żałoby" - mówi informator "Faktu".
Myślicie, że jest jeszcze możliwe, by w rezydencji Staraków zaroiło się od szczęśliwych i beztroskich ludzi?




***Zobacz więcej materiałów wideo:








