Agnieszka Włodarczyk od dłuższego czasu jest związana z Mikołajem Krawczykiem.
Choć wokół tego związku nie brakuje kontrowersji, para niewzruszenie cały czas trzyma się razem.
Nie wszyscy być może wiedzą, że zanim związała się z ojcem dzieci Anety Zając, była przez 7 lat w związku z niejakim Jakubem Sićko.
Planowali wspólną przyszłość i wili gniazdko.
Związek nie przetrwał jednak próby czasu.
Choć nie byli małżeństwem, jak donosi "Na żywo", dorobili się wspólnego majątku.
Chodzi o dom, który budowali na Mazurach. To on stał się kością niezgody między byłą już parą.
Tygodnik informuje, że choć posiadłość leży na działce należącej do Sićko, to do jego budowy w znacznej części dokładała się także Włodarczyk.
Problem w tym, że były partner nie chciał uregulować kwestii finansowych z aktorką tak, jak ona by sobie tego życzyła.
"Początkowo Kuba nie chciał się dogadać z Agnieszką.
Uznał, że dom powinien być jego, skoro ona i tak po rozstaniu nigdy tam nie przyjeżdżała - mówi znajoma Sićki.
Później zamierzał Agnieszkę spłacać w ratach, ale nie chciała o tym słyszeć.
Po wielu kłótniach i sprawie w sądzie, wreszcie udało im się porozumieć" - czytamy w "Na żywo".
"Kuba musi zapłacić Agnieszce ponad milion złotych. Wcześniej chciał jej oddać inną nieruchomość, ale ona była niewzruszona" - dodaje informator tygodnika.










